Już miał się odgryźć, że wie, jak się ukrywać. W końcu to jedna z podstawowych umiejętności, jakie musi opanować każdy asasyn. Powstrzymał się jednak i bez słowa wyszedł na korytarz, upewniając się najpierw, że nikt nie nadchodzi.
Świadomość, że już niedługo odzyska wolność widocznie dodała mu sił, gdyż przez cały korytarz przeszedł, stąpając cicho i zwinnie, niemal, jak kot. Po drodze zajrzał do celi, w której najprawdopodobniej trzymali Patricka. Ciało najwidoczniej musieli już zabrać, bo go tam już nie było.
Zatrzymał się i ukrył w jakiejś niszy w ścianie, czekając na dziewczynę.