Tajna baza Asasynów

[Elynn]

-Wyrok sądu?! Co ona zrobiła, że ją zabili?!

[Alexandra]

- Może porozmawiamy o tym kiedy indziej, co? I tak na razie dużo już przeżyłaś...

[Elynn]

Cate zrobiło się słabo. Upadła na ziemię. Zaczęło jej się mienić przed oczami.

[Alexandra]

- Hej, wszystko gra? - przyklęknęła przy niej.

[Elynn]

Nie potrafiła jej odpowiedzieć. Czuła się strasznie, krytycznie. Po chwili na ziemi leżała biała wilczyca.

[Connor]

Alexandra:

Uspokoiła się. Nic złego się przecież nie działo - tylko przemiana... Tak przed chwilą bała się o swoją podopieczną. Wow. Więc jednak zależy jej na Młodej.
- To twoja pierwsza przemiana?

[Elynn]

-Tak- szepnęła i zaczęła niespokojnie chodzić. Niedość, że straciła siostrę to jest teraz psem...

[Connor]

Alexandra:

Uśmiechnąła się i wstała.
- Spokojnie. Ten stan minie. Z czasem nauczysz się też to kontrolować.

[Elynn]

-Z czasem...- dla niej już nie ma czasu... nie nikogo bliskiego... nikogo...

[Connor]

Alexandra:

Włożyła ręce do kieszeni. Popatrzyła uważnie na Cate. Niemalże odgadła jej myśli.
- Muszę ci powiedzieć jeszcze coś.

[Elynn]

Spojrzała na nią uważnie. Dziwił ją fakt, że asasyni nie reagują na zwykłego człowieka w bazie asasynów...

[Connor]

// To czekaj... Wypadałoby, że panieńskie nazwisko matki i nazwisko dziadków Nicki i Cate to Svenson? xD
Alexandra:

- Ale może chodźmy stąd... - mruknęła. Nie miała ochoty na załatwianie prywatnych spraw wśród obcych Asasynów. Wyszła.

[Elynn]

//Yhm xD

Pobiegła za  dziewczyną.

[Connor]

Cate:

 Wkroczyła, a jej ręka drżała. Bała się, że ktoś znajdzie nóż w jej kieszeni.

Alexandra:

 Przybiegła tutaj za Cate. Domyślała się już, co tamta ma zamiar zrobić.
- Cate! - krzyknęła, dobiegając do niej.

Cate:

 -Czego chcesz?!- krzyknęła.

[Connor]

Alexandra:

- Nie rób głupstwa. Wiem, co planujesz. Chodź! - próbowała namówić kuzynkę do rezygnacji z postanowienia.