Tajna baza Asasynów

[Alyss]

Westchnęła. Najchętniej wylałaby mu na głowę wiadro zimnej wody. Ale mógłby dostać szoku termicznego czy cóś. Spojrzała na Connora.

[Nicki]

Gdy wszystko było już okej, Nicki po prostu wyszła.

[Alyss]

Podeszła do Connora.
-Może lepiej byłoby go gdzieś zabrać?-mruknęła spoglądając w stronę Ezia.

[Ezio]

Po sali rozeszły się szepty: Chcieli zabić niewinnego chłopaka... Przecież on nawet dorosły nie jest... A przed chwilą sami gotowi byli go rozszarpać... Cóż...
W końcu Ezio otworzył oczy i rozejrzał się po zebranych.
- Co się, do jasnej ciasnej, stało? - zapytał zdezorientowany. Erick.
- Zaraz ci wszystko opowiem... - mruknął Connor, pomagając bratu wstać z podłogi. Skinął Alyss, zerknął jeszcze na wielkiego mistrza i wyszli.

[Alyss]

Wyszła.

[Elynn]

Wprowadził tu Nicki.
-To nie   ja! Zabiła go!- próbowała ratować się Nicki, ale mistrz był nieugięty. Wsadził ją do małej celi.

[Alexandra]

Przybiegła. Po drodze wstąpiła do domu i zmieniła zakrwawione ciuchy. Odnalazła przywódcę Asasynów.
- Mistrzu - zaczęła, z szacunkiem w głosie, by w pewien sposób zjednać go sobie - Znałeś moich rodziców?... - nie dała rady stłumić swojej ekscytacji.

[Elynn]

-Bardzo dobrze ich znałem... szczerze to przyjaźniłem się z Twym ojcem. Pamiętam nawet Ciebie jak byłaś malutka... ale później Ci przeklęci... templariusze   ich zabili...

[Alexandra]

- Jak to?!... - wyrwało się jej. Za późno ugryzła się w język. Nie dała rady opanować zdziwienia. Kłamie! Albo... Na pewno byli szpiegami. Tak, jak ja teraz...
- Opiekunowie powiedzieli mi, że zginęli w wypadku samochodowym... - usiłowała zamaskować swoją wpadkę. Z jej punktu widzenia było to całkiem sensowne.

[Elynn]

-To przecież normalne, pe byli asasynami... wypadek samochodowy? Nie. Pamiętam to idealnie! Walczyli...

[Alexandra]

W tej chwili miała kompletny mętlik w głowie. A jeśli oni rzeczywiście byli Asasynami?... Wzdrygnęła się na samą myśl o tym. Dla niej Asasyni byli głodnymi krwi bestiami.

[Elynn]

-Ona  jest  templariuszką!- krzyknęła Nicki, ale mistrz nie zwracał na nią uwagi. Na razie zależało mu jedynie na tym, aby zgromadzić mistrzów i ją osądzić. Templariuszką? Nigdy. Svensonowie byli asasynami, więc ona także.

//Powiedzmy, że jest 3 mistrzów i jeden Wielki Mistrz  xD
Nie mam nic przeciwko xD

[Alexandra]

// To w końcu chcesz ją tu zabić? xD

Skupiła się teraz na tym, by ratować własną skórę. Historią rodziny zajmie się trochę później.
Wielki Mistrz uwierzył jej, nie Nicki. Dobrze. Teraz musi tylko zneutralizować tamtą dwójkę: Connora i Alyss. Nie wiedziała przecież, że dziewczyna nie żyje.
- Co się z nią stanie? - zapytała Mistrza, ukradkowo spoglądając na Asasynkę, jak na osobę umysłowo chorą.

[Elynn]

-Osądzimy ją. Jeżelibędziemy mieć świadka, ów morderstwa to trzeba będzie skończyć jej żywot...

[Alexandra]

- Taak... Morderców trzeba karać - mruknęła - Ja wszystko widziałam, czy moje zeznania nie wystarczą?