Autor Wątek: Leśna rzeczka  (Przeczytany 25885 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #90 dnia: Marzec 13, 2015, 16:53:26 »

Offline Alexandra

  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 219
  • ~ Si, assassino, amore mio... ~
    • Zobacz profil
Connor:

Ledwo się powstrzymał, by nie podejść i dać w zęby temu typkowi. On śmiał obrazić Lyss. On śmiał... Zmierzył go jedynie takim wzrokiem, od którego pierwszy lepszy kopnąłby niemal w kalendarz, ze strachu, ale nie odezwał się. Jakoś nie specjalnie interesowała go chęć zemsty owego Sama. Zacisnął pięści. Jeśli będzie chciał się bić, to chyba będzie musiał najpierw jego pokonać.

Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #91 dnia: Marzec 13, 2015, 18:00:04 »

Offline Logan

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 152
  • Żadnego posłuszeństwa. Nie złożę żadnej przysięgi
    • Zobacz profil
//Czy tylko ja mam wrażenie, że ten Sam jest popieprzonym samobójcą?

-Hej, chwila. A jeśli ja chcę z nim walczyć-Logan wydawał się być nieco zniecierpliwiony.
Ciri i Sam rzucili mu tak zdumione spojrzenia, że oczywistym było, że nie zakładali takiego posunięcia.
-Nie dasz mu rady. Jesteś słabszy pod względem czysto fizycznym, ale z tego co widzę to chyba też umysłowym. Nie wiesz nawet na jakich zasadach odbyłaby się ta walka.-mówiła prawdę. Logan nie miał pojęcia o co chodzi. Dlaczego ten typ walki miał być jakiś specjalny?
Dziewczyna rzuciła pełne wahania spojrzenie Connorowi.
-Jeśli chcesz z nim walczyć musisz najpierw zmierzyć się ze mną.
-Że co?
-Biorę ich w azyl. Krzywdzisz ich, ja się mszczę. Znasz zasady.-Ciri chodziło o rodzaj "opieki". Stosowano ją w Rezerwacie, gdy musiał wejść do niego zwykły człowiek, czy obcy wilkokrwisty. Ojciec Logana ogłaszał wtedy azyl nad takim osobnikiem. Kto wyrządziłby krzywdę takiemu gościowi zostałby zaatakowany przez Vincenta.


Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #92 dnia: Marzec 14, 2015, 14:02:00 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
Connor postąpił krok na przód i rzucił zaczepne spojrzenie Samowi. Odezwał się z ironią i drwiną w głosie:
- Jesteś żałosny, jeśli chcesz walczyć z takim - tu miał powiedzieć "gówniarzem", ale rozmyślił się - ... dzieckiem. Może porwałbyś się na kogoś równemu sobie? No, chyba, że się boisz.
Wiedział, że najprawdopodobniej igra z ogniem, ale jemu było w tamtej chwili wszystko jedno. Zresztą, Alyss nigdy by mu nie wybaczyła, gdyby nie wystąpił w obronie Logana. Był o tym głęboko przekonany. Zerknął na Ciri. Nie, nie pozwoli by dziewczyna miała się za nich bić.

______________
Well... Z Auditore'ami się nie zadziera xD
Chociaż w sumie z Connora to żaden Auditore... Tylko nosi takie nazwisko. Chyba, żeby wziąć pod uwagę fakt, że wychowywał się w tej rodzinie...
« Ostatnia zmiana: Marzec 14, 2015, 14:04:18 wysłana przez Connor »
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #93 dnia: Marzec 14, 2015, 16:31:59 »

Offline Logan

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 152
  • Żadnego posłuszeństwa. Nie złożę żadnej przysięgi
    • Zobacz profil
Ciri zamrugała zaskoczona. Logan wydawał się równie zdumiony o ile nie więcej.
-Czy ty wiesz na co się porywasz?-spytała dziewczyna.
-Spokojnie, Ciri. Sam się zgłosił, więc dajmy mu szansę.-Sam wydawał się niezwykle pewny siebie.-Zasady są proste. Jeśli upadniesz przez mój atak nie możesz wstać i walczyć dalej.
-Tu go nie ma kto rozszarpać-pisnęła Ciri mając nadzieję, że jednak nie dojdzie do walki.
-Nie byłbym taki pewien-uśmiechnął się drapieżnie. Zagwizdał umówiony sygnał. Spośród drzew wynurzyli się kolejni wilkokrwiści. Wszyscy w postaciach wilków. Dwie rude wilczyce, jeden brązowy i jeden płowy samiec.
-Tak więc, jeśli którys z nas upadnie nie może dalej walczyć. Zresztą... I tak by nie zdążył.
Wilkokrwiści usiedli niedaleko, robiąc jednak tyle miejsca ile było trzeba. Ciri odsunęła się w tył ciągnąc za sobą Logana.

Usłyszałam kiedyś takie fajne słowa:
Nie ta twoją matką, która cię urodziła, ale ta, która wychowała.
Cóż do sytuacji Connora też ma to zastosowanie w pewnym sensie.

Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #94 dnia: Marzec 16, 2015, 14:29:40 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
Uśmiechnął się tajemniczo.
- Niech i tak będzie - rzekł spokojnie.
Spokój i opanowanie.
To podstawa. Bez tego bardzo łatwo można popełnić błąd. I skończyć jako zimny trup.
Wlepił w przeciwnika chłodne i na pozór pewne siebie spojrzenie. Tylko na pozór, gdyż doskonale zdawał sobie sprawę, że nikogo nie wolno lekceważyć. Liczył z kolei na to, że Sam nie zastosuje się do tej zasady. Że będzie pewny zwycięstwa i to go właśnie zgubi.
- Walczymy jakimś orężem, czy na gołe pięści? - zapytał powoli. Niby bez żadnych emocji, ale dawało się w tej wypowiedzi wyczuć drwinę, jakby ciche podśmiewanie się. Celowy wybieg. Connor chciał sprawdzić, jak wilkokrwisty na to zareaguje. Cały czas obserwował go uważnie, starając się lepiej poznać przeciwnika, jego siłę, prędkość reakcji, zwinność no i oczywiście słabe punkty.
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #95 dnia: Marzec 16, 2015, 15:47:17 »

Offline Logan

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 152
  • Żadnego posłuszeństwa. Nie złożę żadnej przysięgi
    • Zobacz profil
-W wilczej postaci-Sam nie dawał się sprowokować. Doskonale znał zasady takich pojedynków.
Był zbyt spokojny, co trochę przerażało Ciri. Wyczuł jej spojrzenie na sobie i wyprostował sie dumnie. Lubił jej imponować. Nawet jeśli było to powodowane strachem.
Przez chwilę Sam miał ochotę powiedzieć coś co sprawiłoby, że dziewczyna rzuci się na niego z pięściami. Nieco go irytowała swoim zachowaniem. Nie sprawiała wrażenia odważnej, wręcz brawurowej Ciri z przeszłych czasów.

Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #96 dnia: Marzec 16, 2015, 16:19:01 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
// Well... Lepiej by mi poszedł opis walki w ludzkiej postaci... xD No i byłabym Ci wdzięczna, za podanie słabego punktu xD Nie chce mi się nad tym myśleć xD

- Niech i tak będzie - powtórzył. Owy ironiczny uśmieszek nadal nie schodził mu z twarzy. Skupił się teraz na przeciwniku. Teraz ani Logan, ani Ciri, ani ktokolwiek inny dla niego nie istniał. Tylko on i Sam. Sam na Sam, aż chciałoby się powiedzieć.
Stał dalej, w niewielkim rozkroku. Ciężar ciała przerzucił na nogę będącą bardziej z tyłu. Wcale nie śpieszyło mu się z przemianą. Jakby chciał wypróbować również cierpliwość chłopaka.
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #97 dnia: Marzec 16, 2015, 16:22:36 »

Offline Logan

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 152
  • Żadnego posłuszeństwa. Nie złożę żadnej przysięgi
    • Zobacz profil
Ciri odwróciła wzrok. Bo nagle zaczęła mieć wątpliwości.
Sam tymczasem zdażył się juz przemienić. Nastroszył futro, by wydać się większy i odsłonił kły. Stanął na szeroko rozstawionych łapach by mieć pewne oparcie i patrzył na Connora wyzywająco.
//Jego prawa przednia łapa nie do końca porusza się w stawie. Co daje trochę mniejszą zdolność reakcji z tej strony.

Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #98 dnia: Marzec 16, 2015, 16:47:55 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
// Tynk ju xD Jeszcze ni mam pomysłu, jakie rany może odnieść Connor, ale na ostatnie zdanie wypowiedziane do Sama - owszem xD

Pewną chwilę jeszcze stał. W końcu, jak z łaski, zmienił się. Na chłodno kalkulował swoje szanse. Był może i odrobinę mniejszy od Sama, ale to nie sprawiało zbytniego problemu. Ufał swoim umiejętnościom. Nie do przesady, ale ufał.
Szeroko ziewnął, również ukazując swoje długie, połyskujące kły. Był to jawny znak tego, że nie uważa go za godną konkurencję. Raz jeszcze próbował wyprowadzić go z równowagi. Przecież ewidentnie pokazywał, że uznaje go za słabszego i nie potrafiącego mu dorównać. I to przy wszystkich.
Czekał na jego atak. Chciał, by to on zaczął pierwszy. Był przygotowany, choć sprawiał wrażenie, że nie jest.
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #99 dnia: Marzec 16, 2015, 17:25:11 »

Offline Logan

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 152
  • Żadnego posłuszeństwa. Nie złożę żadnej przysięgi
    • Zobacz profil
Sam wyprowadził pierwszy atak. Jak zwykle przy tej technice uderzył w łapy tak, by przewalić Connora na ziemię. Nie do końca mu się to udało. Zresztą, chciał się z nim jeszcze trochę pobawić zanim zagryzie szczeniaka. Atakował głównie masą próbując przytłoczyć przeciwnika, zwalic go z łap.

//Oooouuuuu xD

Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #100 dnia: Marzec 16, 2015, 17:50:42 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
Nawet jeśli trochę się zachwiał to nie na tyle, by zaraz stracić równowagę. Jakby przewidział podobny atak. Ah to jego przeczucie. Zręcznie odskoczył w bok.
Naprawdę?... On zamierzał jako główny atut wykorzystać siłę? Jeśli tak - widział tu dla siebie pewną szansę. Ojczym zawsze go uczył, że zwinność i szybkość góruje nad siłą. Pod tym kątem go również trenował.
Nie spuszczał wzroku z przeciwnika. Cały czas przy tym starał się wykryć słaby punkt Sama. Każdy go ma. I on go znajdzie.
Obmyślił chwilową taktykę. Na razie będzie robił uniki, zmuszając basiora do ciągłego atakowania. Tym samym - zużywania większej ilości energii. Cofnął się jeszcze parę kroków. Patrzył na niego zawadiacko. Był gotowy. Jeśli tylko zaatakuje - zrobi unik.


__________________
Dobra, zdaję się na Cb możesz go poturbować, jak chcesz, nawet dość trwale. Tylko w troszkę późniejszej fazie potyczki <3
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #101 dnia: Marzec 16, 2015, 17:56:34 »

Offline Logan

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 152
  • Żadnego posłuszeństwa. Nie złożę żadnej przysięgi
    • Zobacz profil
Sam znowu zaatakował. Zaczynało go irytować zachowanie przeciwnika. Będzie tak uciekał? Zjeżony wykonał zwód i tym razem trafił. Co prawda jedynie końcówkami kłów przejechał po barku ale zawsze coś. Niemal za każdym razem obracał się do Connora prawą stroną. Tą mocniejszą. Starał się też wybijać z lewej łapy. Skończyło się cackanie. Teraz nie zamierzał okazywac swojej wyższości. Byc może nawet nie da sobie przyjemności patrzenia jak jego przeciwnik znika w gardłach rozszalałych wilkokrwistych.
Ci wydawali się dość podekscytowani. Niby to siedzieli, ale gdyby przypatrzeć można było się dłużej, każdy zobaczyłby, że trzymają się kilka centymetrów nad ziemią gotowi skoczyć.

Dobze =3

Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #102 dnia: Marzec 16, 2015, 18:32:22 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
Nie poszło idealnie po jego myśli, ale cóż. To tylko niewielka ranka, zadrapanie. Nic mu nie będzie.
W zamian dostrzegł coś interesującego. Nie był w tej chwili jeszcze pewny, ale zdawało mu się, że basior ma jakiś problem, chyba z ... prawą łapą. No, będzie musiał się lepiej temu przyjrzeć.
Zaczął powoli przemieszczać się w kółko, starąc się sprawić wrażenie, że się cofa. Iluzja.
Ustawił się w takiej pozycji, by móc wprowadzić w życie swój zamysł. Przyjął pozycję, niby do obrony. Jakby dalej miał zamiar jedynie rozbić uniki. I w tym momencie skoczył, ciężko lądując na grzbiecie Sama, wbijając przy okazji w niego pazury tak mocno, jak tylko mógł, w tak krótkim czasie. Zrobił to w ten sposób, by pozostać poza zasięgiem jego pazurów i kłów. Praktycznie od razu wybił się i "odbijając się" pod pewnym kątem od pnia drzewa, wylądował na ziemi, przodem do przeciwnika. Znalazł się tym samym po jego lewej stronie. Teraz albo zmarnuje parę cennych chwil na obrót, albo zaatakuje tak, co zdecydowanie ułatwi Connorowi unik.
Cały czas utrzymywał z nim kontakt wzrokowy...
« Ostatnia zmiana: Marzec 16, 2015, 18:34:54 wysłana przez Connor »
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #103 dnia: Marzec 16, 2015, 18:35:55 »

Offline Logan

  • Spy, not a warrior
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 152
  • Żadnego posłuszeństwa. Nie złożę żadnej przysięgi
    • Zobacz profil
Sam otrzepał się ciężko. Wredny kundel. Rzucił się do walki z nową furią zadając ciosy, uskakując i robiąc skomplikowane uniki. Dziwny styl walki ale całkiem skuteczny. Ciri patrzyła na to przez palce, za to Loganowi zdawało się udzielac podniecenie pozostałych wilkokrwistych.

Odp: Leśna rzeczka
« Odpowiedź #104 dnia: Marzec 16, 2015, 21:00:38 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
W dalszym toku walki otrzymał parę kolejnych draśnięść. Mniejszy i większych. Sam (w sensie, że Connor xD) niewiele atakował. Owszem, parę razy skoczył na basiora, ale to jeszcze nie były "właściwie" ataki. On oszczędzał energię na ostateczną akcję. W przeciwieństwie do przeciwnika.
Taktyka Connora zaczynała powoli odnosić skutki.


________________
To szo?...
Sam zrobi Connorowi kuku, a ten się w końcu odwinie i tamten kaput? xD
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
artofwar wolodyjowskiego zupronum storylife szkola-gartossa