// Taaa... Może łatwiej by było, gdyby jeden miał jakiś spory problem, a drugi go uratował z opresji? xD A potem odwrotnie xD
Wziął do ręki średnich rozmiarów kamień, następnie zacisnął ją w pięść. Rozluźnił ją dopiero wtedy, kiedy poczuł, że krew zaczyna powoli ściekać po jego dłoni. Rzucił kamień z rozmachem do wody i ponownie zamarł w bezruchu, z miną niewyrażającą żadnych uczuć. Najcięższe boje rozgrywały się wewnętrz niego, nie na zewnątrz.