Szedł pewnym krokiem przez park. Kątem oka dostrzegł gdzieś w głębi dość imponujących rozmiarów fontannę. Jako, że zbytnio mu się nie śpieszyło, więc skierował się w jej kierunku, by trochę oderwać się od zwykłej codzienności. Podszedł spokojnie bliżej i oparł się o barierkę, podziwiając rozpryskującą się wkoło wodę.
Rozejrzał się dookoła. Nagle jego uwagę przykuła dziewczyna o białych włosach. Kiedy przeszła obok niego, zorientował się, że to jednak nie Ciri. Westchnął rozczarowany i uświadamiając to sobie, zaśmiał się z siebie w duchu.
Od ich ostatniego spotkania minęło parę miesięcy. Od tamtego czasu zmienił się trochę. Był bardziej pewny siebie. Chodził wyprostowany i z lekko uniesioną głową. Nie widać było już po nim śladu dawnej żałoby. Zamknął ten rozdział na rzecz nowej historii. Poświęcił się doskonaleniu swych umiejętności i poszukiwaniach artefaktu. Znalazł już parę zagadek i wskazówek, za którymi musiał podróżować w różnych stronach świata. Czuł jednak, że nie jest jeszcze zbyt blisko, ale wiedział, już przynajmniej cokolwiek o rzeczy, której szuka.
Kolejny ślad przygnał go z powrotem w te strony.
Powrócił myślami do Ciri, z niewidzącym wzrokiem nadal utkwionym w rozbryzganej wodzie, rozświetlonej promieniami ciepłego, letniego słońca. Ciekawe, co z nią?...