// Niech żyją Niezniszczalni, psiarni nic do tego! xD
Na dole, ulicą przemknął jakiś cień. Osobnik w ciemnym płaszczu zbliżył się do postaci leżącej nieruchomo na ziemi. Właśnie sprawdzał jej oddech i puls, kiedy jakiś hałas z góry przykuł jego uwagę.
Walka.
I... Ten zapach...
Po chwili niezdecydowania postanowił na razie zostawić ranną dziewczynę. Odbił się od ziemi, i na zmianę wykorzystując balkony, bądź parapety, wspiął się na dach budynku. Znalazł się za plecami dwójki napastników.
- Irina!
____________
Tumturumtumtum! Pan nieudolny "współczesny rycerz" przybył na własny pogrzeb! xD