Miejsce zebrań

[Ezio]

Nie poznawał Nicki. Ze strachu cofnął się odruchowo do tyłu, zaczepiając nogą o wystający korzeń i runął na ziemię. Nakrył głowę rękami, jakby spodziewał się, że wilk go zaatakuje.

[Nicki]

Podeszła do niego. Przecież go nie pogryzie. Dotknęła nosem jego ręki.
-Po prostu za dużo przeszedłeś...- powiedziała siadając obok jednego z drzew.

[Alyss]

//Ekhem,  przeszedłeś ;-;

[Nicki]

//Wszystko jedno ;-;

[Ezio]

// No, nie wszystko jedno ;_____;
Podniósł się powoli i usiadł po turecku pod drzewem naprzeciwko, dalej nic nie odzywając się i przyglądając się wilkokrwistej.

[Nicki]

Odeszła w stronę wujka Ezia i Alyss. //Poprawiam :|

[Ezio]

Nie ruszył się z miejsca i nie spuszczał z niej błędnego wzroku.
Starszy Asasyn przebudził się. Zobaczył, że nie ma Ezia i nagle się zerwał z miejsca.
- Gdzie on jest?! Przecież go nie można na moment spuścić z oka!

[Nicki]

Pokazała położenie Ezia.

[Ezio]

Natychmiast ruszył we wskazanym kierunku i znalazł bratanka. Wyglądał jak siedem nieszczęść. Kucnął przed nim.
- Hej, co jest? - spytał, ale nie doczekał się odpowiedzi.

[Nicki]

Usiadła. W sumie nie wiedziała czemu była tak na niego zła. Chyba po prostu nie chce żeby mu się coś stało.

[Ezio]

// Mam lepszy pomysł! Haha! xD Rozdwojenie jaźni! xD Tylko muszę spadać, garki myć ...
Potrząsnął lekko głową. Przyjrzał się wujkowi, już normalnym wzrokiem i odparł:
- Nic... Czemu pytasz? - rozejrzał się dookoła i dodał zdziwiony - Co ja tu robię?

[Nicki]

//Jezus. XD

Zaczęła bawić się kawałkiem kory.

[Alyss]

Zamrugała podnosząc się.

[Ezio]

// Mogłybyście też coś ciekawszego wtrącić do fabuły xD
- Ehh... Nie wygłupiaj się - mruknął, wstając - Chodź.
Ezio również podniósł się. Ruszyli z powrotem w kierunku dziewczyn.

[Nicki]

Popatrzyła na Ezia.
-Już chodź trochę lepiej?- zapytała.