Zamek nad jeziorem

[Alyss]

-Nie zostawię cię tu. Jeszcze dostaniesz nożem w plecy i mogę skreślić następną osobę z listy rodzinnej.-uśmiechnęła się.

[Connor]

- Hah... - prychnął - Powiedz lepiej, że boisz się, żeby mi ktoś nie buchnął skrzyneczki - zaśmiał się, poklepując przy tym szkatułkę.

[Alyss]

-Jeśli śpisz jak kamień, to mogłoby się tak stać. -prychnęła rozglądając się nieufnie dookoła.

[Connor]

- O co ty mnie podeeee...jrzewaasz?... - mruknął - Jak chcesz, to ty możesz się tym zaopiekować.

[Alyss]

Prychnęła siadając na ziemi. (O ile wczesniej nie usiadła)

[Ezio]

Connor:

Położył się na ziemi, podkładając ręce pod głowę. Przymknął oczy, z zamiarem otworzenia ich za chwilę, ale... zasnął.

[Alyss]

Usmiechnęła się spoglądając na brata. Strażnik pełną gębą, nie ma co.

[Ezio]

Connor:

Żeby było ciekawiej, zaczął jeszcze pochrapywać przez sen.

[Alyss]

Parsknęła tłumionym śmiechem. Rozejrzała się dookoła sprawdzając, czy nikt nie wykorzystuje chwili ich nieuwagi.

[Ezio]

Connor:


Ocknął się. Gwałtownie się podniósł, przecierając oczy i spoglądając na siostrę.
- C-co jest?...

[Alyss]

-Zasnąłes jak niemowlę, nie miałam serca cię budzić.-znów spojrzała na brata.

[Ezio]

Connor:


Posłał Lyss zdegustowane spojrzenie i znów rozłożył się na trawie. Tym razem wlepił wzrok i gwiazdy i starał się nie zasnąć, co było prawdziwą męką.

[Alyss]

Objęła rękoma kolana i oparła na nich głowę. Wcześniej narzuciła na głowę kaptur.
// Chyba wprowadze Logana =3

[Connor]

// Że tu? W środku nocy? xD

W końcu jednak, po odnalezieniu kilku gwiazdozbiorów na niebie, znowu zamknął oczy i odpłynął w senną nicość.

[Alyss]

//Tag =3
I będę pisać obiema postaciami z jednego konta, bo przełączanie się między nimi sprawia, że komputer jeszcze bardziej zwalnia. Już i tak jedną wiadomość kilka minut wysyła.