Jedyne rozsądne wyjaśnienie, jakie znalazł, to to, że Ciri chce w ten sposób po prostu wszystko zakończyć. No cóż, zasłużył sobie. Wypuścił z płuc powietrze z cichym westchnieniem, zrezygnowany.
- Więc dobrze... - powiedział, zbyt miękkim głosem, wlepiając wzrok gdzieś wysoko, w korony drzew i mocno zagryzając wargę.
Skoro to ma być już koniec...