Kręte uliczki

[Fox]

- Nie jestem dzieckiem - zmarszczyła brwi.
- Postaram się obronić.

[Jon]

Wzruszył ramionami.
- Jestem silniejszy. I mam broń - w przeciwieństwie do ciebie. Mógłbym cię spokojnie "dotknąć", a on by się tu nie pojawił, prawda?

[Fox]

Pokręciła głową.
- Zrobisz mi krzywdę a on mnie pobije, bo dałam się innemu. Już mi wszystko jedno.

[Jon]

Pochylił się lekko do przodu i oparł łokcie na kolanach.
- Nie chciałbym robić za psychologa, ale to nie jest związek, tylko wykorzystywanie słabszego przez silniejszego, wiesz?

[Fox]

- Nie mogę odejść, zabiłby mnie. Nie mam gdzie uciec - mruknęła patrząc w podłogę.

[Jon]

Zrobiło mu się jej żal.
Może i nie znał jej zbyt dobrze, ale podświadomie czuł, że to dobra dziewczyna. Nie ważne, że jest złodziejką, bo, szczerze mówiąc, to i Jon nie stał się w posiadaniu tej pięknej Beretty, schowanej pod bluzą, legalnie.
W każdym razie, nie zasłużyła na takie traktowanie. Żadna kobieta na takie nie zasługuje!
Musi jej pomóc, ale jak? Na razie, to i jemu przydałaby się pomoc - nadal nie pamiętał niczego sprzed pobudki w leśniczówce.
- A gdybym zaproponował ci układ?

[Fox]

- Jaki? - wreszcie na niego spojrzała.
Nie bardzo wiedziała co o tym myśleć.

[Jon]

Teraz zrozumiał, że wybiera się na randkę w ciemno. No, ale skoro powiedział już "a"...
- Ty mi powiesz, kim on jest, a ja cię w razie potrzeby obronię - starał się, żeby wypadło to dość pewnie.

[Fox]

- Jak obronisz? - przysunęła się bliżej, patrząc na niego z drwiącym zaciekawieniem.

[Jon]

- Do cholery, może nie wiem, kim jestem, ale z tego, co mi się wydaje, potrafię dać w ryja - automatycznie wstał, w przypływie emocji. Sekundę później pojął, że zdradził się ze swoją amnezją. Shit.

[Fox]

Cofnęła się.
- Że co?!

[Jon]

- Nie ważne. Pasuje ci, czy może jednak lubisz być bita? - wypowiedź przypominała burknięcie.

[Fox]

- Nie lubię -warknęła patrząc na niego z niezadowoleniem.

[Jon]

- Więc? - zapytał z wyczekiwaniem.

[Fox]

- Pasuje mi - wzruszyła ramionami.
Nic nie mogło być gorsze, od tego, co działo się teraz.
- Skąd będę wiedziała, gdzie jesteś?