Autor Wątek: Siedziba Ostrzy  (Przeczytany 37851 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Siedziba Ostrzy
« dnia: Sierpień 16, 2015, 19:40:25 »

Offline Irina

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 979
  • No pain, no game, sweetheart.
    • Zobacz profil
Bardzo blisko szpitala, miejsce wyglądające na małe biuro, dla mniej zdolnych do roboty korpo - szczurków w rzeczywistości dobrze rozbudowana kryjówka dla organizacji Ostrza.
Here she comes, you better watch your step
She's going to break your heart in two, it's true
It's not hard to realize
Just look into her false colored eyes
She builds you up to just put you down, what a clown

'Cause everybody knows (She's a femme fatale)
The things she does to please (She's a femme fatale)
She's just a little tease (She's a femme fatale)
See the way she walks
Hear the way she talks

You're written in her book
You're number 37, have a look
She's going to smile to make you frown, what a clown
Little boy, she's from the street
Before you start, you're already beat
She's gonna play you for a fool, yes it's true




Love is for children.

Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 16, 2015, 21:35:23 »

Offline Irina

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 979
  • No pain, no game, sweetheart.
    • Zobacz profil
Ciri:
Ciri, razem z Lambertem siedziała w gustownie umeblowanej, niewielkiej sali z ciemnym, drewnianym stołem i pasującym do niego krzesłami pośrodku. Wilkokrwista przeglądała notatki rozłożone po jej stronie i niespokojnie spoglądała na drzwi. Za chwilę jakiś asasyn powinien się zjawić. Oczywiście wcześniej zasłonią mu opaską oczy, by nie mógł zorientować się gdzie jest. A potem wpuści go któryś z agentów. Podstawowe środki ostrożności. Zerknęła na bok i wstała, by odłożyć zbędną część papierów na umieszczoną pod lekko niebieskawą ścianą. Owe kilka metrów pokonała bez pomocy laski, opartej o stół, acz dziewczyna wyraźnie kulała. Oparła się o komodę i skryta w półmroku czekała wraz z spokojniejszym od niej Lambertem na zapowiedzianego gościa.
Here she comes, you better watch your step
She's going to break your heart in two, it's true
It's not hard to realize
Just look into her false colored eyes
She builds you up to just put you down, what a clown

'Cause everybody knows (She's a femme fatale)
The things she does to please (She's a femme fatale)
She's just a little tease (She's a femme fatale)
See the way she walks
Hear the way she talks

You're written in her book
You're number 37, have a look
She's going to smile to make you frown, what a clown
Little boy, she's from the street
Before you start, you're already beat
She's gonna play you for a fool, yes it's true




Love is for children.

Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 16, 2015, 22:34:02 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
Przechodząc przez próg zerwał dość energicznym ruchem opaskę z oczu. Ha, jeśli oni myślą, że nie będzie wiedział, jak tu dotrzeć, to grubo się mylą. Po pierwsze - liczył i zapamiętał każdy krok, po drugie - w końcu był wilkokrwistym. Słuch i węch wystarczały mu niemal za wzrok, który zresztą i tak, od kilku miesięcy, był trochę ograniczony. Nie widział na prawe oko.
Przyszedł sam. Początkowy plan przewidywał, iż wysłanych zostanie dwóch asasynów. Ale nagle wszystkim uprawnionym do tego, czyli posiadającym odpowiednio wysoką rangę, wypadło coś bardzo ważnego, albo stan zdrowia nie pozwalał im na reprezentowanie interesów Zakonu. Tyle, że Connor dobrze wiedział, o co tak naprawdę chodziło.
Po dziwnym zniknięciu Ciri próbował ją odszukać, w jakikolwiek sposób jakoś się z nią skontaktować. Zapadła się jednak jak kamień w wodę. Stracił wszelką nadzieję. Tylko zbiegiem okoliczności nie zaćpał się na śmierć. Zamknął się w sobie całkowicie. Potrafił tygodniami do nikogo się nie odezwać słowem. Był iście nie możliwym do zniesienia. Ostatni najwierniejsi przyjaciele w końcu również odwrócili się od niego. Był dość okrutny wobec przeciwników. Zwyczajnie się na nich wyżywał. Stał się ich postrachem. Prawdopodobnie tylko z tego powodu nadal należał jeszcze do Bractwa. Na misjach wogóle nie dbał o własne bezpieczeństwo. Dlatego odnosił zwycięstwo za zwycięstwem. Ale również dzięki temu zmniejszyło się pole jego widzenia.
Dźwięk zatrzaskiwanych za nim drzwi pomógł mu powrócić do teraźniejszości. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Na koniec skupił wzrok na osobach przy biurku. Serce zabiło mu mocniej, ale nie był w stanie określić uczucia, które wzięło górę. Jakże miałby nie rozpoznać tych białych włosów, ślicznych rysów twarzy... Przygryzł nieznacznie wargę, dawnym zwyczajem i... Nie ruszył się z miejsca, nic nie powiedział. Ciri. Tyle czasu jej szukał, tyle nacierpiał się przez jej zniknięcie. A teraz, po roku, znów pojawiła się w jego życiu.
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 17, 2015, 08:43:28 »

Offline Irina

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 979
  • No pain, no game, sweetheart.
    • Zobacz profil
Ciri:
Wlepiła zdumiony wzrok w asasyna. Lambert wydawał się być równie zaskoczony, bo tego nie planował. Ale po chwili nieprzyjemnej ciszy, Lambert odezwał się pierwszy.
-Siadaj, proszę - wskazał krzesło naprzeciw siebie.
-Ciri, mogłabyś... - skinęła głową i na początku dowlokła się kulejąc do stołu i wzięła laskę, za której pomocą dostała się do drzwi. Ominęła Connora starając się nie oddychać, żeby nie czuć jego zapachu, ani nie patrzeć, żeby mogła udawać, że to ktoś zupełnie inny.
Lambert zrobił to specjalnie. Po to by pokazać asasynowi, że Ciri to już nie jest ta dziewczyna, którą kochał. Że teraz to kaleka. Że nie potrafi spojrzeć mu w oczy. Że nie warto próbowac niczego wyjaśniać.
Cichy dźwięk zamykanych drzwi i zostali sami.
Za drzwiami Ciri wyciągnęła z kieszeni małe opakowanie tabletek, wyjęła jedną i połknęła. Oddychając głęboko, czekała, aż minie ból niesprawnej nogi i szok spowodowany zobaczeniem osoby, która w jej mniemaniu ją skrzywdziła. I którą, na złość rozsądkowi nadal kochała.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 17, 2015, 11:00:11 wysłana przez Irina »
Here she comes, you better watch your step
She's going to break your heart in two, it's true
It's not hard to realize
Just look into her false colored eyes
She builds you up to just put you down, what a clown

'Cause everybody knows (She's a femme fatale)
The things she does to please (She's a femme fatale)
She's just a little tease (She's a femme fatale)
See the way she walks
Hear the way she talks

You're written in her book
You're number 37, have a look
She's going to smile to make you frown, what a clown
Little boy, she's from the street
Before you start, you're already beat
She's gonna play you for a fool, yes it's true




Love is for children.

Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 17, 2015, 12:57:38 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
// No chyba, ku*wa, padnę zaraz, hahaha xD

Ciri kaleką... To było takie nierealne. Ciężko było mu wyobrazić sobie, jak bardzo musiała z tego powodu cierpieć. Z jej charakterem... Ale... Zmieniła się. Złamała. Gdzie jej dawna pewność siebie? Bała się choćby spojrzeć mu w oczy! Nawet nie próbowała czegokolwiek wyjaśnić...
Kiedy dziewczyna wychodziła, nie obejrzał się za nią. Patrzył na Lamberta, bardzo uważnie. Teraz powoli podszedł do stołu, ale nie usiadł. Nadal nie zaszczycił mężczyzny jednym słowem. Kiedyś nawet go polubił, tyle, że czasy się zmieniły. Coś w Lambercie wskazywało mu, że nie był bez winy. To było coś dobrze widocznego, ale jednocześnie Connor nie potrafił tego nazwać.
Jego wzrok nabrał wrogości. W jednej chwili zapomniał, z jak ważnym zadaniem został tu przysłany. Nie obchodziło go już to. Odwrócił się i zaraz znalazł się za drzwiami, stając niemal twarzą w twarz z Ciri. Na jej widok zmiękło mu serce i poczuł się jakoś tak dziwnie.
- Ciri, nie rozumiem, czemu tak nagle zniknęłaś?... - zaczął, ale zauważył, że nie może opanować tego delikatnego drżenia w głosie.
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 17, 2015, 13:11:33 »

Offline Irina

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 979
  • No pain, no game, sweetheart.
    • Zobacz profil
Ciri:
Drżały jej dłonie, gdy bawiąc się pudełkiem leku nie potrafiła na niego spojrzeć. Cofnęła się o krok, by móc oprzeć się o ścianę.
-Ja... - głos jej się załamał i zamilkła równie nagle co zaczęła mówić.
A potem poczuła coś, co wcześniej wypchnęła za maskę zimnej profesjonalistki, bez uczucia. Gniew. Zacisnęła usta w wąską linię.
-Lambert powiedział mi, że byłam dla ciebie tylko zabawką, narzędziem do osiągnięcia celu - uniosła wzrok i błyszczącymi z emocji oczami patrzyła na asasyna.
-Nie chciałam być zabawką, spanikowałam i uciekłam. Lambert załatwił mi transport, misję, którą mogłam się zająć - nerwowo zacisnęła dłonie w pięści, znowu spuściła wzrok a jej głos zmatowiał.
-Tydzień po ucieczce mnie postrzelili. Wtedy, nawet gdybym chciała, nie miałam szans wrócić.
Umilkła, obracając w palcach leki.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 17, 2015, 17:19:56 wysłana przez Ciri »
Here she comes, you better watch your step
She's going to break your heart in two, it's true
It's not hard to realize
Just look into her false colored eyes
She builds you up to just put you down, what a clown

'Cause everybody knows (She's a femme fatale)
The things she does to please (She's a femme fatale)
She's just a little tease (She's a femme fatale)
See the way she walks
Hear the way she talks

You're written in her book
You're number 37, have a look
She's going to smile to make you frown, what a clown
Little boy, she's from the street
Before you start, you're already beat
She's gonna play you for a fool, yes it's true




Love is for children.

Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 17, 2015, 14:00:27 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
Z wielkim trudem powstrzymał się by nie wrócić z powrotem do tamtego pokoju i nie zabić Lamberta na miejscu. Jak on mógł?!
Dał sobie chwilę na ochłonięcie z pierwszych emocji.
- I tak po prostu mu uwierzyłaś? Naprawdę uwierzyłaś, że mógłbym cię tak skrzywdzić? - żal odmalował się na jego twarzy.
Podszedł bliżej niej i ostrożnie uniósł jej podbródek, by spojrzeć w jej oczy.
Tak mu jej brakowało.
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 17, 2015, 14:13:55 »

Offline Irina

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 979
  • No pain, no game, sweetheart.
    • Zobacz profil
Ciri:
Patrzyła na niego, nieco wystraszona, ale to był lęk przed tym, że właśnie popełniła kolejny błąd.
-Bałam się. To wydawało się takie logiczne. Miałam wrażenie, że po raz kolejny zachowałam się jak ufny szczeniaczek - obserwowała go.
-A później wolałam myśleć, że zrobiłeś to specjalnie, bo tak było łatwiej. Bo i tak to co zbudowałam, wszystkie plany, rozsypały się przez ten cholerny postrzał. Jedna kula, jedno słowo Lamberta miały taki sam wkład w mój strach - mówiła cicho, powstrzymując chęć wtulenia się w niego i wybuchnięcia płaczem, żeby wyrzucić z siebie cały ból i żal.
Ale wiedziała, że jej nie wolno. Samo to, że stał tak blisko, że chociaż na chwilę jej dotknął, sprawiało, że traciła równowagę.
Here she comes, you better watch your step
She's going to break your heart in two, it's true
It's not hard to realize
Just look into her false colored eyes
She builds you up to just put you down, what a clown

'Cause everybody knows (She's a femme fatale)
The things she does to please (She's a femme fatale)
She's just a little tease (She's a femme fatale)
See the way she walks
Hear the way she talks

You're written in her book
You're number 37, have a look
She's going to smile to make you frown, what a clown
Little boy, she's from the street
Before you start, you're already beat
She's gonna play you for a fool, yes it's true




Love is for children.

Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 18, 2015, 18:18:18 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
Pogładził jej policzek, tak delikatnie, jakby była rzeźbą z cennego i niezwykle kruchego materiału. Jakby bał się, że ją rozbije. (Źlee ze mną... xD) A potem cofnął się o dwa kroki, z zamiarem przespacerowania się w tę i we w tę (nie mam pojęcia, jak to się pisze xD) po korytarzu, ale zrobił ledwie następne dwa kroki i się zatrzymał.
Znowu odwrócił się w stronę Ciri i spojrzał na nią wzrokiem ze śladami troski.
- Wyliżesz się?
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 18, 2015, 18:25:37 »

Offline Ciri

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2041
  • I am perfect like I am.
    • Zobacz profil
Powstrzymała nerwowy ruch, gdy jej dotknął. Wodziła za nim wzrokiem.
-Nie wiem. To zależy od wielu czynników, od tego czy nie zaniedbam rehabilitacji, czy się nie przeforsuję, czy nie będę się za dużo stresować, czy będę sypiać zbyt mało - uśmiechnęła się po raz pierwszy od początku ich rozmowy.
-To okropne, że nie wiem, prawda? Lekarz, który składał mnie do kupy, początkowo nie dał mi szans na przeżycie, później na to, że dam radę wstać z wózka. Teraz nie wierzy w to, że będę mogła normalnie chodzić. Ale niby do trzech razy sztuka.
Spuściła wzrok, nieco przygasła, uśmiech znikł. W jej postawie znowu pojawiła się rezygnacja.

No matter how many times that you told me you wanted to leave
No matter how many breaths that you took, you still couldn't breathe
No matter how many nights that you lie wide awake to the sound of the poison rain
Where did you go? Where did you go? Where did you go?

As the days go by the night's on fire

Tell me would you kill to save a life?
Tell me would you kill to prove you're right?
Crash, crash, burn, let it all burn
This hurricane's chasing us all underground

Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 22, 2015, 19:33:12 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
Pokręcił smętnie głową. To było niestety prawdopodobnie wszystko, na co potrafił się zdobyć. W głębi duszy wiedział, że powinien być bardziej czuły. Ale nie mógł. To nie tak, że przestał kochać Ciri, czy coś... Niemożliwe. To nie o to chodziło. Po prostu...
To wszystko, co go spotkało, dawne historie, wojna, porwanie, śmierć rodziców, rodzeństwa, porzucenie przez osobę, którą tak kochał, musiało się w końcu odbić na psychice. Jego umysł długo się przed tym bronił. W nieskończoność nie dawał jednak rady, więc zmienił taktykę.
Stał się właśnie taki - chłodny, skryty, głęboko skrywający uczucia, czy raczej to, co z nich zostało.


______________
O... I to byłby niezły czas na jakąś depresję, czy coś w tym guście xD
Przypomniałam sb zarys całej historii moich postaci... Jestem sadystką! xD
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 22, 2015, 21:27:42 »

Offline Ciri

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2041
  • I am perfect like I am.
    • Zobacz profil
Podniosła głowę.
-Powinieneś tam wrócić. To, co zrobiłeś, było całkowicie nieprofesjonalne - powiedziała zimnym, oficjalnym tonem.
-A ja powinnam już iść - dodała ciszej, po czym ruszyła przed siebie,omijając go, do drugich drzwi.


xD
Swoją drogą... Ja też.
Ciri będzie miała zespół stresu pourazowego. Nie tylko przez ten postrzał, ale też przez wspomnienia z wojny, których nigdy nie uzewnętrzniła.

No matter how many times that you told me you wanted to leave
No matter how many breaths that you took, you still couldn't breathe
No matter how many nights that you lie wide awake to the sound of the poison rain
Where did you go? Where did you go? Where did you go?

As the days go by the night's on fire

Tell me would you kill to save a life?
Tell me would you kill to prove you're right?
Crash, crash, burn, let it all burn
This hurricane's chasing us all underground

Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 11, 2015, 22:30:09 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
// Holender, postać mi się wypaliła. Wolałam jednak Connora jak był taki nieogarnięty xD

Chwycił Ciri za nadgarstek, jednocześnie robiąc pół-obrót, by wykorzystać do tego rękę z pełną ilością palców.
- Przestań. Proszę. Przestań udawać, że masz mnie gdzieś. Chyba, że to prawda. Wtedy powiedz to prosto z mostu.
Spojrzał wyczekująco w jej oczy, nadal jej nie puszczając.
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #13 dnia: Wrzesień 12, 2015, 13:27:15 »

Offline Ciri

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2041
  • I am perfect like I am.
    • Zobacz profil
Nie odwróciła wzroku, chociaż bardzo tego chciała.
-To nieprawda - wyszeptała tylko.
W sekundzie podjęła decyzję i płynnym ruchem podsunęła się bliżej, by ostrożnie, z lekkim wahaniem go pocałować.
I nagle wszystko się uspokoiło, zdawało się być tak jak powinno. Ale na krótko, zbyt krótko, aby wszystko powróciło na swoje miejsce.
Spłoszona cichym dźwiękiem otwieranych drzwi, cofnęła się i rzuciła wchodzącemu Lambertowi lekko gniewne, acz bardziej przestraszone spojrzenie.
Nie patrząc już na Connora, odwróciła się i uciekła. Tak po prostu wyszła, nie potrafiąc stawić czoła temu co mogło stać się za drzwiami.


No matter how many times that you told me you wanted to leave
No matter how many breaths that you took, you still couldn't breathe
No matter how many nights that you lie wide awake to the sound of the poison rain
Where did you go? Where did you go? Where did you go?

As the days go by the night's on fire

Tell me would you kill to save a life?
Tell me would you kill to prove you're right?
Crash, crash, burn, let it all burn
This hurricane's chasing us all underground

Odp: Siedziba Ostrzy
« Odpowiedź #14 dnia: Wrzesień 19, 2015, 21:18:26 »

Offline Connor

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2437
  • We work in the dark, to serve the light.
    • Zobacz profil
Zerknął za znikającą Ciri. Wcale nie czuł się w tej chwili lepiej niż przed zadaniem pytania. Widocznie nigdy nie było mu dane zrozumieć kobiet. Co mogła oznaczać taka sytuacja, jak teraz? "Kocham", czy "Czekaj, namyślę się"?…
Przeniósł wzrok, teraz już zdecydowanie chłodniejszy, na Lamberta. Po chwili namysłu ruszył w stronę pokoju, z którego ten właśnie wyłonił się Lambert. Zachowywał się spokojnie, nie zdradzając zamiarów. A może moment później zadział jedynie pod wpływem impulsu, bez premedytacji?
W każdym razie - raczej nie planował teraz tak po prostu dokończyć misji, z którą przecież tu przybył.
Kiedy miał już minąć mężczyznę, nagle stanął i poczęstował go prawym sierpowym. Nie czekał na jego reakcję i złapał go za fraki i przyparł do ściany. Szarpnął nadgarstkiem, zwalniając mechanizm ostrza. Przystawił je Lambertowi do gardła.
- Wiesz, za co - warknął, złowrogo mrużąc oczy.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2015, 22:33:40 wysłana przez Connor »
To, że ludzie nie widzą w czymś sensu, nie oznacza, że to nie ma sensu.

Prawdą jest, że ludzie po upadku powstają silniejsi. Jeśli w ogóle powstaną...

When nothing is true
And everything is permitted
You remember:
Trust only yourself.




 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
variabler szkola-gartossa rekogrupastettin zameczek-rozmawiajmy artofwar