Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Rivaille

Strony: [1]
1
Stadnina "Paradise" / Odp: Padok
« dnia: Sierpień 08, 2016, 23:12:21 »
Nie spodziewał się, że po spotkaniu z T.D. dziewczyna będzie miała jeszcze jakieś niewykorzystane asy w rękawie. Odruchowo odskoczył do tyłu, ale gaz rozprzestrzeniał się właśnie w tamtym kierunku, więc było to kiepskie posunięcie. Rzucił się w bok, żeby jak najszybciej wydostać się z tej chmury. Gaz podrażnił nie tylko jego oczy, ale również nos i świeże rany. Utrudniał też oddychanie.
Prychając i klnąc wrócił do ludzkiej formy, przewracając się przy okazji. Splunął na ziemię i poderwał się. Nie mógł pozwolić jej uciec. Ta gówniara nie będzie z nim pogrywać.
Przeskoczył przez ogrodzenie i pobiegł za nią, zmuszając się, by utrzymać oczy otwarte.

2
Stadnina "Paradise" / Odp: Padok
« dnia: Sierpień 08, 2016, 20:20:48 »
Teraz Rivaille, nie odwracając całkowicie uwagi od rannej, skupił się bardziej na T.D.
Ten skończony dureń zlekceważył go, zapewne przekonany, że wilk o zdecydowanie mniejszej aparycji nie da sobie z nim rady. To nie był jego pierwszy błąd w życiu, ale na pewno ostatni.
Prawdą był fakt, że T.D, w przeciwieństwie do Rivaille, należał do postawniej zbudowanych i wyższych osobników. Ale samo to nie decyduje o zwycięstwie lub porażce.
Kruczoczarna sierść aż zafalowała, kiedy Rivaille spiął mięśnie do skoku. Był dużo szybszy od przeciwnika i nie zamierzał się z nim patyczkować, rzucając mu się prosto do gardła, z którego wydobył się krótki, urwany skowyt.. Zacisnął na nim szczęki. Starszy wilkokrwisty, usiłując się bronić, zaryzykował przewrócenie się na bok i przetoczenie po trawie, efektem czego krew bryznęła na wszystkie strony. Ale przez krótką chwilę miał okazję do zranienia Rivaille i mu się to udało. Rozorał mu pazurami bark, kłami zadając niezbyt poważną ranę na szyi.
Ale nie zmieniło to jego straconej pozycji, a właściwie nawet ją pogorszyło, bo z chwili na chwilę tracił coraz więcej krwi, a czarny wilk sprawiał wrażenie całkowicie nieczułego na ból i zaatakował ponownie, z jeszcze większą niż dotychczas siłą. Wykorzystując rozpęd, z jakim rzucił się na drugiego, tym razem po prostu zamiażdżył mu kark, a w powietrzu rozniosło się nieprzyjemne chrupnięcie. Dla pewności szarpnął jeszcze raz łbem i dopiero teraz rozluźnił uchwyt szczęki i pozwolił opaść martwemu ciału na ziemię.
Rozejrzał się, zniesmaczony faktem, iż cały był we krwi, która zaczęła powoli krzepnąć już na jego sierści. Zatrzymał wzrok na dziewczynie. Prościej byłoby gdyby po prostu zginęła zagryziona przez T.D.
Teraz musiał sam ją zabić, jako niewygodnego świadka. Był pewnien, że później zjawią się tu łowcy, ba już teraz pewnie węszyli, przez wybryki tamtego popaprańca. Nie mógł dopuścić, żeby dowiedzieli się czegokolwiek od niej.
Powoli ruszył w jej kierunku. Nie miał żadnych oporów przez zlikwidowaniem jej.

3
Stadnina "Paradise" / Odp: Padok
« dnia: Sierpień 07, 2016, 23:51:15 »
***
Czekał, ukryty za węgłem jedego z budynków gospodarczych.
Jego plan był prosty. Poczeka aż T.D., zakała rasy wilkokrwistych, skończy ze swoją aktualną zdobyczą i wykorzysta fakt, że ten, najedzony, będzie bardziej ospały. Dzięki temu czysto załatwi sprawę i będzie miał mniej roboty przy sprzątaniu. Miał nadzieję, że tym razem T.D. będzie posilał się nieco bardziej kulturalnie, niż ostatnio.
Wtedy można by jakoś od biedy upozorować wypadek z koniem, albo coś w tym guście.
Zaciągnął się powietrzem, z pewnym zdziwieniem odkrywając, że kojarzy oba zapachy. To była ta... Ta ciamajda z lasu, ta od psa. Cóż, widocznie miała pecha.
Odgłosy uczty przycichły, trochę za szybko. Wtedy zdał sobie sprawę, że wiatr zmienił kierunek. T.D. musiał, mimo tego, że Rivaille maskował swój zapach, dowiedzieć się o jego obecności.
Teraz musiał działać szybko. Wyskoczył zza budynku, przemieniony już w wilka i w kilku susach dopadł do drugiego wilkokrwistego, również będącego w wilczej skórze. Przez krótki moment stali naprzeciwko siebie, warcząc i wzajemnie mierząc wzrokiem przeciwnika.
Rivaille kątem oka dostrzegł dziewczynę. Leżała na ziemi, krwawiąc, z ramienia chyba, ale ewidentnie jeszcze żyła. T.D. widocznie ledwo z nią zaczął.

4
Stadnina "Paradise" / Odp: Padok
« dnia: Sierpień 07, 2016, 22:32:53 »
//Nie za dużo wymagaaasz?... xD

5
Stadnina "Paradise" / Odp: Padok
« dnia: Sierpień 07, 2016, 22:29:42 »
Przez pierwszą chwilę jedynie stał i z głośnym śmiechem obserwował uciekającą ofiarę.
- No co? Tylko na tyle cię stać? - westchnął teatralnie.
Bez większych trudności dogonił ją, zmuszając, by zmieniła kierunek ucieczki.
- Będę wspaniałomyślny, dam ci jeszcze jedną szansę! - wyszczerzył kły w obrzydliwym uśmiechu.
- Przed posiłkiem mamy jeszcze sporo czasu na naszą zabawę, kochanie!

// Czy wolno mi odrobinkę poturbować Yelę? xD

6
Stadnina "Paradise" / Odp: Padok
« dnia: Sierpień 05, 2016, 15:09:00 »
Kiedy pojawił się z powrotem, stanął bezszelestnie za plecami dziewczyny. Jedyne, co mogło go zdradzić, to cień rzucany przez popołudniowe słońce i gwałtowniejsza reakcja konia, który nagle odwrócił łeb na bok i cofnął się parę kroków, z nastawionymi uszami oraz głośnym parskaniem.
Ale jemu to nie przeszkadzało. Lubił się nieco zabawić przed obiadem, a z obchodu, którego dokonał moment wcześniej upewnił się, że w najbliżej okolicy nie ma nikogo, kto mógłby mu w owej zabawie przeszkodzić, bo właściciel wyjechał wraz z młodymi adeptami jeździectwa na obóz, a stajenny upił się gdzieś w kącie i będzie mocno spał.
Mlasnął jęzorem.
Nie przypomniał już tego elegancko ubranego pana w średnim wieku, z modnymi okularami na nosie i aż za bardzo uprzejmym wyrazem twarzy.
Przetransformował się jedynie częściowo. Długie kły i pazury, z lekka zdeformowana, wydłużona czaszka oraz przygarbiona sylwetka dodawały jego ludzkiej postaci przerażającego wyglądu.
- Rysujesz bardzo dobrze... Mam nadzieję, że smakujesz jeszcze lepiej... - jego głos był teraz chrapliwy - Biegnij, dziewczyno!
Zaśmiał się gardłowym chichotem.

7
Lasek / Odp: Polanka
« dnia: Lipiec 27, 2016, 22:27:53 »
Prychnął, zerknąc leniwie przez ramię na uradowane wreszcie zwierzę.
- Jak myślisz, czy interesują mnie twoje życiowe problemy? Po prostu pilnuj go, jak należy - westchnął, przy tej okazji przewracając z lekka oczami.
Przykucnął przy plecaku, upychając w nim rzeczy na tyle, by dał się zamknąć, po czym zarzucił go sobie na prawe ramię. Podniósł się i nie bardzo nawet oglądając się na przypadkowo spotkaną dziewczynę, nie wspominając już o jakimkolwiek słowie na pożegnanie, ruszył dalej w sobie tylko znanym kierunku.
Jego największym zmartwieniem był fakt, że będzie teraz zmuszony znaleźć sobie nowe miejsce do ćwiczeń.

8
Lasek / Odp: Polanka
« dnia: Lipiec 23, 2016, 19:04:23 »
Chwila zawahania, w obawie przed wybrudzeniem ubłoconymi łapami wystarczyła, by butelka wypadła mu z rąk i potoczyła się po trawie, rozlewając resztki zawartości.
- Cholerny kundel - mruknął z lekkim grymasem, wyrażającym zdegustowanie.
- Ale i tak więcej wart niż taka gówniana właścicielka, która nie potrafi nad nim zapanować - dodał po chwili, i to takim tonem, jakby wypowiadał zdanie w stylu "ładna dziś pogoda", a nie złościł się o rozlaną wodę i określał kogoś odpowiednimi epitetami. Oczywiście nie raczył przy tym choćby przelotnie spojrzeć na ciamajdowatą dziewczynę. Za to nachylił się lekko nad jej pupilem i pogłaskał go czubku łba, gdzie udało mu się zaobserwować najmniej brudu.
Podniósł przy okazji butelkę, już pustą, i celnie cisnął w kierunku plecaka, podobnie, jak zrobił to wcześniej z koszulką.

9
Lasek / Odp: Polanka
« dnia: Lipiec 22, 2016, 22:04:28 »
Kątem oka zerknął na stworzenie, machające tym swoim ogonem niczym zmiotką do kurzu. Tch, może i jego ogon przypomniał aktualnie zmiotkę, ale pies z czystością na pewno nie miał nic wspólnego. Na pierwszy rzut oka było widać jakimi ścieżkami chodził, biorąc błoto i drobne gałązki, które utkwiły mu w sierści, za wskazówki.
Potem łaskawie przeniósł znudzony, jak zawsze, wzrok na właścicielkę czworonoga. Pod kątem ilości brudu na sobie idealnie do siebie pasowali. Chociaż... Pradopodobnie dziewczyna przewyższała jednak pod tym względem swoje zwierzę. Być może głównie ze względu na to idealne wejście, ale tam, nie jego biznes.
Nic sobie nie robiąc z ich obecności, najzwyczajniej w świecie powoli odkręcił ową butelkę i zaczął pić, zupełnie ich ignorując. Wpadli tu przypadkiem, powinni się równie szybko stąd wynieść.

10
Lasek / Odp: Polanka
« dnia: Lipiec 19, 2016, 21:25:53 »
...Lewy prosty, prawy prosty i wykop z pół obotu. Prawy prosty, lewy sierpowy, unik i podcięcie. Prawy sierpowy...
Odetchnął głęboko, żeby nieco uspokoić oddech po długim treningu. Odruchowo rozejrzał się dookoła, ale któż miałby się tu pojawić? Specjalnie wybrał to miejsce, bo było z dala od uczęszczanych szlaków i mógł tu w spokoju samotnie trenować. Przy okazji miał możliwość odpoczynku od męczącego zgiełku miasta, wśród samej przyrody. Nie zniszczonej przez te żałosne kreatury, ludzi.
Starł nadgarstkiem krople potu z czoła. Temperaturę ciała zdecydowanie trudniej kontrolować niż oddech. Ściągnął całą mokrą koszulkę, która zdążyła się już przykleić do jego ciała. Rzucił ją na plecak i sięgnął po butelkę z wodą.

11
Karty Postaci / Rivaille
« dnia: Lipiec 16, 2016, 15:12:54 »
. Godność .

Rivaille, bez nazwiska, bo i na co mu, a tym bardziej osobom postronnym.


. Płeć .

Male


. Wiek .

Przyjął, że coś koło 27 lat. Dokładnie to nie ma pojęcia. Nigdy nie obchodził urodzin i jak dla niego ten zwyczaj jest gówno wart.





. Parę info .

› Wilkokrwisty.
› Jego matka zmarła, jak ten ledwo nauczył się chodzić. Trzeci syn ćpunki, prostytutki, tak, jak jego poprzednicy, z wpadki. Różnił się od nich tym, że przeżył. Nie żeby jego matka była aż tak zła, starała się, jak mogła, jednak nie miała mu nic do zaoferowania. Właściwie jej nie pamięta, nie odczuwa też jakichś większych uczuć związanych z jej osobą.
› Urodzony w jakiejś melinie, wychowany przez ulicę, najprawdopodobniej nie figuruje nawet w żadnym urzędowym spisie, co utrudniło życie psiarni, kiedy raz udało się im go złapać.
› Tajemniczy typ, małomówny, skryty, uparty, wiecznie znudzony wzrok. Mimo to zdecydowanie silna alfa, jest niepodważalnym przywódcą pewnej grupki osób, z którymi łączą go jakieś więzi. Może nie wygląda, ale w sytuacji krytycznej mógłby dla nich wiele poświęcić.
› Nie ufa nikomu, de facto, nawet swojej "zaufanej" bandzie.
› Zdecydowanie lepiej nie wchodzić mu w drogę. Silny, szybki i bezlitosny.
› Nie zdarza mu się tego okazywać, ale potrafi być czymś w guście troskliwego, czy opiekuńczego. No, chyba, że chodzi Annalisę, niesamowicie gadatliwą papugę, o której istnieniu wie tylko on sam. Dba o nią lepiej niż o własne dziecko, gdyby je miał, oczywiście.
› Mierzy całe 160 centymetrów wzrostu. Nie radzę próbować żartować z tego faktu.
› Oczy zmieniają barwę. Stalowo-szare lub błękitne niczym niebo, w zależności od padania promieni światła.
› Dwie rzeczy, których nienawidzi najbardziej to ludzie i brud, ma mizofobię.
› Ulubiona broń to nóż, ale nie myśl, że potrafi obchodzić się jedynie z nim.
› Jeśli coś do picia, to tylko czarna herbata.



. Wilk .



[Tsaa... Życiorys Levi'a, z paroma celowymi zmianami.]

Strony: [1]
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
rekogrupastettin szkola-gartossa zupronum wolodyjowskiego zameczek-rozmawiajmy