15
« dnia: Maj 28, 2016, 09:03:14 »
Przewróciła oczami.
- Nie dziel skóry na niedźwiedziu, którego jeszcze nie upolowałeś - odparła, przypatrując mu się z boku.
Znowu wbiła spojrzenie przed siebie, przy czym nagle zatrzymała się, łapiąc czyjeś spojrzenie. Przez chwilę stała tak jak zaczarowana, po czym ruchem głowy przekazała jakiś znak.
Moment później znalazł się przy nich postawny mężczyzna, o ciemnych, niemal czarnych oczach i podobnych kolorem włosach. Skinął głową Ryanowi, po czym złapał Iskrę, ewidentnie cofającą się odrobinę i zamknął w niedźwiedzim uścisku. Wypuścił dopiero o potoku gniewnych rosyjskich słów ze strony siostry. Del wyglądała na odrobinę wymiętą.
- Ryan, to jest mój brat, imienia nie wymówisz, więc niech zostanie Tobiasem. To jest chyba wasz odpowiednik na jego imię.
Mężczyzna przewrócił oczami, w sposób niezwykle podobny do Iskry.
- Miło, że znalazłaś sobie towarzystwo. Mam do ciebie interes.
Iskra prychnęła, rzucając Ryanowi wymowne spojrzenie.
- Oczywiście, widzisz ty to, ot tak, nie mógł przyjechać, tylko dlatego, że ma do mnie sprawę.
- Dobrze płatną sprawę.
Iskra przekrzywiła głowę.
- To zmienia postać rzeczy. Mam nieopłacone mieszkanie.