Amazing Monster Wolf's World
Obrzeża => Morze => Wątek zaczęty przez: Ezio w Listopad 29, 2014, 12:10:15
-
Tajemnicze miejsce, krąży o nim wiele legend... Jedna z nich mówi, że istniała tutaj kiedyś siedziba starożytnych Assassinów. Jednak niewielu ma pojęcie, gdzie ta zatoczka się znajduje, gdyż jest ona dobrze ukryta.
(http://www.tapeciarnia.pl/tapety/srednie/98860_dzungla_zatoczka.jpg)
-
Bardzo szybko odnalazła drogę do zatoczki. Nie była już tą małą wystraszoną, niedoświadczoną Cate. Teraz wszyscy mają okazję poznać Elynn - asasynkę... wilkokrwistą asasynkę. Rozejrzała się.
-Uhhh... całkiem ładne miejsce. mruknęła pod nosem. Usiadła na jednym z drzew... dawno z nikim nie rozmawiała, lecz nie przeszkadzało jej to.
-
Na skale, w cieniu drzew pojawiła się tajemnicza osoba, sama do cienia podobna. Postać młodego mężczyzny w szarych, niemal czarnych szatach. Siedział lekko przygarbiony, parę metrów od Catelynn (mam nadzieję, że nie przekręciłam xD), uporczywie wpatrując się w wodę. W końcu podniósł wzrok, który utkwił tym razem w dziewczynie. Ale nie odezwał się ani słowem. Jego wyraz twarzy, nienaturalnie bladej, ukrytej niemal całkiem pod kapturem, również się nie zmienił.
-
Nagle pojawił się tu dziwny cień, po chwili przybrał on formę dziewczyny. Blada twarzyczka, pełna blizn związanych z jej śmiercią delikatnie obróciła się w stronę chłopaka. Niezwykle jasne niebieskie oczy zaszkliły się, lecz Nicki nie potrafiła płakać. Spojrzała w stronę Elynn. Zmieniła się. Teraz wygląda jak prawdziwa asasynka. Podeszła do niej, a w tym samym momencie Cate zrobiło się dziwnie zimno. Odwróciła się i spostrzegła siostrę... przecież ona nie żyje...
-N...n...Nicki?- powiedziała przerażonym głosem. Po chwili spostrzegła także chłopaka. Czyżby uderzyła się mocniej w głowę?
-
Duch Ezia momentalnie rozpłynął się w powietrzu, niczym mgła, by powoli zmaterializować się w innym miejscu, nieco bliżej Cate i Nicki. Nie mógł opuścić ziemskiego padołu - osoba, którą tak bardzo skrzywdził za życia, mimo, że już również zmarła, nadal żywiła do niego głęboką urazę. A bez jej przebaczenia musiał się nadal tułać na tym świecie, być może po wieki.
Z bliska lepiej widać było cierpienie, ból i żal, emanujący z jego twarzy, pozornie tak zimnej i nieczułej.
-
Nicki nie zwróciła uwagi na przeniesienie się Ezia... przynajmniej czegoś co przypominało dawnego Ezia. Spojrzała tylko na siostrę nic nie mówiąc.
-
// Cza coś wymyśleć... Będą się tak lampić w nieskończoność? xD
Zjawa powoli spuściła głowę, zatrzymując wzrok na ranach na swoim "ciele". Wyglądały jakby nadal krwawiły, choć było to w zupełności nie możliwe. Powstały przecież już po śmierci Ezia. Miały jednak znaczenie jakby symboliczne. Zadała je Nicole. Obrazowały zdradę i krzywdę, jaką wyrządził.
Dotknął szyi. Z niej również, wąską stróżką spływała krew...
-
-Cate... rozumiem. Ja muszę być przy Tobie, ale dlaczego on także się tu pojawił? - mruknęła w końcu Nicole.
-
- Doskonale wiesz, czemu... - odezwał się po chwili tonem iście grobowym. Był skazany na żebranie odpuszczenia u Nicki. Ale była też druga strona medalu. Nie mógł też opuścić ziemi, dopóki jego morderczyni nie zostanie ukarana. Dziwnym trafem nie wiedział o tym, że ma syna.
-
Zignorowała jego uwagę. To chyba oczywiste, że nie może mu wybaczyć... mimo, że nie żyje. Cate spojrzała na siostrę... była jednocześnie smutna i zdenerwowana.
-Jak to się stało, że umarłaś? - zapytała cichym głosem. Nicki sobie wszystko przypomniała...
-Alex oszukała asasynów... oskarżono mnie o zabicie Ezia...
-
Cicho jęknął. Jeden, jedyny błąd kosztował go nie tylko stratę osoby, którą kochał, ale jeszcze do tego życia. Czy to była zbyt mała pokuta?... Rozumiał, że to było nie fair, w stosunku do Nicki, ale... Przecież nadal ją kocha, pomimo, że już nie żyje!
Nie żyje... Ponownie przejechał opuszkami palców po gardle, umazując je w krwi. Do tej pory miał jeszcze trudności z pogodzeniem się ze swoją śmiercią. I śmiercią Nicole. Gdyby nie Alexandra... Ah! Wszystko byłoby okay! A teraz? Teraz jest jakąś pierniczoną zjawą, nawet po drugiej stronie nie może zaznać spokoju...
Podniósł lekko głowę, przysłuchując się rozmowie dziewczyn. Cate... Może ona da radę mu pomóc?
-
Elynn wstała ze złością. Alex? Ta ALEX! Przecież to ich kuzynka...
-Po pierwsze - nie możliwe, że to wina Alex... to nasza kuzynka, po drugie - dlaczego jesteście tacy chłodni wobec siebie? Za życia wydawało się, że coś jest między wami. (Nie chodzi jej o temperaturę ciała xDD)- powiedziała nieco ze zdziwieniem.
Nicki słysząc słowa Cate upadła na ziemię. (Chodzi o to drugie) Spojrzała na Ezia. Jej nie bijące już serce wciąż krwawi z niezwykłego bólu.
-
// Tak rozkminiam... Duchy odczuwają ból? O.e' xD
-
//Uczucia chyba mają, a to z sercem to tylko takie... oj weź, nie miałam co napisać. xDD
-
// Bo ten tego... Normalnie Ezio rzuciłby się na pomoc, ale skoro i tak są martwi... I nwm xD
-
//Oj weź pisz ;-;
-
//Tak czysto teoretycznie duchy w czystym pojęcia tego słowa nie są zdolne odczuwać "miłości". Mogą czuć gniew, czy być przywiązane do pewnej osoby, ale będąc na ziemi stopniowo coraz bardziej stają się duchami mściwymi, to znaczy takimi, które nie zawahają się zabić ukochanej za życia osoby, żeby dopaść swój cel.
-
// Hmm... Ale w sumie to nasz własny świat, so wolnoć Tomku w swoim domku! xD Poza tym, będzie bardziej sweeeet... xD
Zbliżył się do Nicole, wyciągając lekko rękę w jej stronę.
- Wszystko... yy... okay? - zapytał, nie mogąc jeszcze odzwyczaić się od tych ludzkich zachowań.
-
-Nie - mruknęła tylko. Wstała i spróbowała dotknąć siostry, co zakończyło się nie powodzeniem. Spojrzała na Ezia... podobno duchy nie czują... więc dlaczego Nicki wciąż coś do niego czuje... mimo wszystko nie jest w stanie mu wybaczyć... tylko czego właściwie nie może mu wybaczyć? Gdy doszło do czegoś między nim i Alex nie byli parą... więc dlaczego Nicole żywi do niego taką urazę?
-
Umilkł, odwracając głowę i wpatrując się gdzieś w dal.
____________
Kurna, wczoraj wyczerpałam zapasy weny na kilka dni v.v
-
//Uznajmy, że oni siedzą na klifach, czy coś. xD
Elynn cofnęła się... o jeden krok za dużo. Poślizgnęła się i spadła z klifu prosto do wody. Nicki od razu rozpłynęła się i pojawiła na skrawku plaży (czy jakoś tak) obok wody. Po chwili Cate wyszła z wody.
-
// Tak to sobie wyobrażałam xD
Trza jakąś akcję wymyślić... Ale ni mam pomysłu... Heeelp ;___;
Ezio pozostał na górze. Stanął, a raczej zawisł w powietrzu tuż nad krawędzią, spoglądając w dół. Zabawne, że wiatr, zamiast po prostu przenikać jego szaty, rozwiewał je.
-
//Też nie mam pomysłu :(
-
// W razie, gdybyś któregoś pięknego dnia postanowiła wrócić: mam pewien pomysł.
Duchy w końcu opowiedziałyby Elynn prawdziwą historię. Ta zabiłaby z zemsty Alex, która właśnie by wróciła. Dopiero po jej śmierci zauważyliby małe dziecko. No i skapnęliby się, że to bękart Ezia. Nicki tym bardziej nie chciałaby przeba czyć Eziowi, więc oba duchy by zostały i... pomagałyby Cate w opiece nad Eziem Juniorem (a przynajmniej Ezio, nwm jak Nicki xD), bo ktoś w końcu musiałby się zająć, powiedzmy, trzylatkiem xD