Człowiek:
Imię:Cirilla
Ksywka:Ciri
Nazwisko:Targaryen
Wiek:21 lat
Płeć:Ona, dziewczę, kobieta, samiczka
Charakter:Ciri po wielu zmianach stała się pewniejsza siebie i swoich umiejętności. Duży wpływ miał na nią Connor, bo zauważyła, że świat to nie tylko zło i że czasem trzeba o coś lub kogoś zawalczyć, a nie usunąć się w cień. Typ małomównego samotnika który chce po prostu zarobić dobre pieniądze za łatwą robotę. Dobrze zorganizowana i nie daje sobą manipulować, czy wykorzystywać. Sama jest sobie panem. Szuka pokojowych rozwiązań. Potrzebuje działania, rozmachu, dużo przestrzeni i niezależności. Nade wszystko ma potrzebę zapewnienia sobie w życiu poczucia bezpieczeństwa. Często potrzebuje odosobnienia, azylu, by w ciszy uporządkować i zrozumieć swoje emocje. Wiele przeszła, ale to uczyniło Ciri silniejszą i nie boi się stawić czoła wyzwaniom i niebezpieczeństwom. Stara się nie wracać do przeszłości i dzięki swoim umiejętnościom działa na rzecz względnego dobra. Wiele razy musiała walczyć z przeciwnościami losu, które jednak sprawiły, że stała się twarda jak stal. Wiele razy zwątpiła i zdarzyło jej się zejść na niewłaściwą drogę, ale zawsze ktoś pomógł jej obrać właściwy kierunek. Bardzo często chciałaby po prostu uciec od problemów do innego świata, w inny czas. Potrafi również tupnąć nogą i postawić na swoim, jest bardzo uparta, ale ta cecha już wielokrotnie pomogła jej przetrwać najgorsze wydarzenia.
Link do wyglądu:
Historia: Nie podobało jej się w domu. Ojciec typowy alkoholik i matka, która bała się mu sprzeciwić. Ciri wiedziała, że musi wydostać się z tego piekła, by nie dostać życia takiego jak oni. Poszła do wojska, trochę fałszując wiek. Codzienny trening, musztra dobrze jej robiły. Polubiła ten świat. Potem posłano ją na front, jako sanitariuszkę. Wszystko było w miar dobrze dopóki banda wrogów, upojonych alkoholem nie zastała jej samej. Skrzywdzili ją w najgorszy dla kobiety możliwy sposób. Po raz pierwszy przemieniła się właśnie po tym wydarzeniu. Przerażona odeszła z wojska po skończonej misji i próbowała jakoś ułożyć sobie życie. Ale jak, kiedy boisz się nawet własnego cienia, a mężczyźni to zło najgorsze?
Wilk: