Domek

[Elynn]

-Jakim cudem? Przecierz jesteś wilkokrwistą...

[Connor]

Alexandra:

- A czy to wszyscy wilkokrwiści muszą być Asasynami - prychnęła. Zdziwienie w głosie Nicki wpłynęło na pewien wzrost pewności siebie Svenson.

[Elynn]

-Jest to teorytetycznie nie możliwe. Tylko asasyni mogą się zmieniać...

[Connor]

// No tak w sumie to jest całkiem możliwe  xD Tyle, że tutaj po prostu tak się złożyło, że tylko przedstawiciele (wszyscy) wilkokrwistych należą do Zakonu... Ale tam, dobra... Never mind xD

Alexandra:

Prychnęła.
- Jak widzisz - jest możliwe - odparła butnie.

[Elynn]

-Opowiedz mi wszystko o sobie- mruknęła.

//Mogem włazić wam w posty! Yay! ~Alyss

[Connor]

// xD

Alexandra:

- A jak nie, to co?

[Elynn]

Wzięła nóż. Taki sam, jak ten od którego zginął Ezio.
-Nie wiesz?...

[Connor]

Alexandra:

Spuściła z tonu. Cicho westchnęła.
- Rodzice nie żyją siostra też. Wychowali mnie Templariusze. Proszę bardzo.

[Elynn]

-A co jeśli Twoimi rodzicami byli asasyni?

[Connor]

Alexandra:

- Niemożliwe - prychnęła, urażonym tonem. Jej ukochani rodzice mieliby być Asasynami? Akurat!
- To Asasyni ich zabili!

[Elynn]

-Pfuu. Nie sądzę. Asasyni nie zabijają asasynów. A jeżeli  jesteś wilkokrwistą to twoi rodzice musieli być asasynami.

[Alexandra]

- Byli Templariuszami. Dobrymi i miłymi ludźmi. Byliśmy kochającą się rodziną- warknęła - A Asasyni mi ich odebrali!

[Elynn]

-Nie!- warknęła.
-Tamplariusze nie mogą się zmieniać!- wykrzyczała.

[Alexandra]

- Chyba lepiej wiem, kim byli moi rodzice - fuknęła.



_____________
Przypomina mi to trochę rozmowę Jas z Leną xD

[Alyss]

//A myślałam, że tylko mi się tak skojarzyło... xD