Salon, ogród itp. w jednym xD

[Connor]

- Dobrze wiedzieć - również odpowiedział uśmiechem.
- Ale skoro już lepiej, to chyba czas najwyższy na nas - dodał.

[Ciri]

- A wiesz gdzie iść?
Miała pomysł, ale była pewna, że Connor nie będzie z niego zadowolony.

[Connor]

- Hmm... - zasępił się. - Nie bardzo.

[Ciri]

- Za to ja wiem. Zadzwonię do Tony'ego.
Przez chwilę grzebała po kieszeniach w poszukiwaniu komórki.

[Connor]

Jego mina wystarczała, by przekazać co o tym myśli. Nie trzeba było dodatkowego komentarza.

[Ciri]

- Nie marudź. Ani ty ani ja nie nadajemy się do spacerów.
Ze znalezionej komórki wykonała szybki telefon. Tony chwilę marudził, ale potem był grzeczny.

[Connor]

- Śmiem podejrzewać, że on również nie jest zbyt ukontentowany - mruknął, przestępując z nogi na nogę.

[Ciri]

- Nie jest, ale obaj nie możecie zachowywać się jak wieczne dzieci.
- Zrobiłeś już wszystko, możemy stąd wyjść?

[Connor]

Rozejrzał się dookoła. Jak na początku ciężko było mu do tego domu wejść, tak teraz trudno było mu go opuścić.
Na wszelki wypadek zabrał ze sobą część arsenału. Reszta musiała zostać.
Wziął też pieniądze. Te zawsze mogą się przydać.
- Chyba tak.

[Ciri]

- Okay.
Ruszyła przodem, rozglądając się czujnie. Ciri nie była głupia, doskonale wiedziała, że mogą nie być sami.
Nikt jednak nie zaatakował.
Tony zjawił się stosunkowo szybko, podjeżdżając ładnym, terenowym autem. Ciri przewróciła oczami, oczywiście musiał zaszpanować.

[Connor]

Wyszedł z domu, rzucając raz jeszcze spojrzenie na miejsce spoczynku brata. Mogiły Alyss nie będzie miał już czasu ni okazji odwiedzić.
Żal było mu opuszczać tą okolicę.
Zerknął na Ciri i łaskawie zamknął gębę. Starał się ignorować Tony'ego.

[Ciri]

Ciri z ciepłym uśmiechem zignorowała pomruki Tony'ego.
Pozwoliła się wsadzić to auta, wciągnęła też za sobą Connora.
//Kto pierwszy pisze w Siedzibie Ostrzy?

[Connor]

// Hmm...
Nie ja.
 

[Ciri]

// Okieu ^^