Wielki Mistrz potwierdził skinieniem głowy.
- Musimy przyjrzeć się bliżej tej sprawie. Do roboty!
- Tak jest - odparli służbiście Connor i Drake. Mistrz zwrócił się do Connora:
- Ty masz się nie forsować. Jeśli wszystko, co mówił Drake to prawda, masz szczęście, że jeszcze żyjesz.
- Ale, Mistrzu...
- To rozkaz. Twoje obowiązki na razie przejmie ktoś inny. Ty spróbuj się dowiedzieć, o co chodzi z tymi zniknięciami - powiedział i zniknął wewnętrz chatki.
Connor zerknął na przyjaciela. Miał zamiar od razu zabrać się do szukania informacji.
- Widziałeś ostatnio Toma?
- Wczoraj. Byliśmy razem tam w mieszkaniu tej twojej...
- A potem? - Connor nie dał mu dokończyć.
- Nie wiem, rozeszliśmy się. On miał chyba iść do siebie do domu.
Auditore zamyślił się. Mało konkretne wskazówki, ale muszą wystarczyć.
- Dobra, dzięki... - odwrócił się na pięcie i oddalił się w kierunku miasta.