Rozległe łąki

[Alyss]

Skinęła głową, ptasim gestem trochę zbyt szybkim na zwykłego człowieka. Rozejrzała się uważnie. Wyjęła z kieszeni mały flakonik. Otworzyła go przystawiając sobie do twarzy. Z trudem stłumiła kaszel i zawroty głowy. Łzy pojawiły się w jej oczach. Ukryła flakonik z powrotem.

[Ezio]

A gliny nadjechały...



___________
Ciii... xD Powiedzmy, że nie ma, albo nie znajdą xD

[Nicki]

Na szczęście miała zwykły strój. Zobaczyła sztuczne łzy Lyss, a policja nadjechała. Ciekawa była tylko kto nakablował glinom.

__________________________________
Moze ci co ukradli Ezia? XD

[Alyss]

Zamrugała potęgując efekt.
Ukradli? Niahniahniah, pozdro z piwnicy... xD

[Nicki]

---------------------------------------------------
Kto gilny odegra?

[Alyss]

Nje ja

[Ezio]

// A Wy, jedne xD

Z radiowozu wysiadł tłusty jegomość. Poprawił czapkę i podszedł do dziewczyn. Przedstawił się, pokazał odznakę. To samo zrobił jego partner, kiedy również wygramolił się z auta.
- Dostaliśmy anonimowe zgłoszenie, że doszło tutaj do zabójstwa... - pierwszy zmierzył wzrokiem Asasynki.
- Jak się panie nazywacie? Co tutaj robicie? Znacie denata? To któraś z was zgłosiła zabójstwo? - wtrącił drugi.

[Alyss]

Udała, że zanosi się szlochem.
-On... My go... Po prostu znalazłyśmy-wykrztusiła z siebie.

[Nicki]

W jednej chwili zachciało jej się walnąc grubasa w krzywy ryj. - Koleżanka do mnie zadzwoniła że spacerując po lesie natknęła się na tego trupa. Przyjechałam bo, jak widać, jest trochę...no- powiedziała patrząc na Alyss.

[Ezio]

//xD Jak sprawdzą rejestr połączeń, to macie przerąbane xD
- To Assassin... - mruknął tłuścioszek, podchodząc do trupa.
- Imiona, nazwiska? - powtórzył ze zniecierpliwieniem drugi, wyciągając notes.

[Nicki]

-Emmmm  to..... tenn- niewiedziała co powiedzieccć

[Ezio]

// Nie umiesz się przedstawić? Uuuu...źle to będzie widziane xD

[Alyss]

-Natalie i Miriam Vayolin- podała pierwsze co przyszło jej do głowy. Między słowami dodała oczywiście przekonujące chlipnięcia.
To były jakieś tam kuzynki, dziesiąta woda po kisielu, co oznacza że raczej do nich nie dotrą

[Ezio]

Drugi przyjrzał się dziewczynom. Ciągle coś mieszały... Nie zgadzało mu się nic w ich zeznaniach. Nic nie powiedział, tylko notował.
Auditore zastanawiał się, co robić. Rozważał, żeby zabić tych dwóch... Widział ze swojej kryjówki, że glina coś się chyba nie nabrał...

[Nicki]

Wiedziała że im nie wierzą. Zastanawiała się więc co zrobić -Jestem Weronika Black- odpowiedziała w końcu.