- Co ty tu robisz? - warknął Connor.
- Mógłbym ciebie zapytać o to samo, przyjacielu.. - odparł z ironicznym uśmiechem.
- Spadaj z tym swoim "przyjacielem" - mruknął, patrząc na Johna morderczym wzrokiem. Tamten się już nie odezwał. Jak dotąd Kenway nie spotkał osoby, która by się nie wystraszyła, kiedy patrzył w ten sposób.
_____________
O, a może ten cały Johnny teraz zdradzi Asasynów?... xD