Iskra westchnęła podchodząc bliżej, obrzucając wodę tak nieufnym spojrzeniem, jakby ta miała ją pożreć.
Złapała się na tym, że po raz kolejny rozgląda się dookoła oczekując zagrożenia. Fakt, w jej świecie zagrożeń było pełno. Było? Jest. Irina odeśle ją z powrotem. Zatrzymała się jak wryta, czując wibrację komórki w kieszeni bluzy. Zerknęła na wyświetlacz i zmarszczyła nos, widząc nieznany numer. Odebrała.
- Nie mógłbyś się wreszcie odpierdolić?! Nieistotne gdzie jestem, co robię. I gówno mnie obchodzi, co sądzisz o moim słownictwie - warknęła po angielsku (bo załóżmy, że te tereny znajdują się na przykład w Irlandii, chyba najbardziej odpowiada charakterowi terenu), całkowicie ignorując Ryana.