// Dzięki ^^ xD
Mało się w nim nie zagotowało. Ezia się nie lekceważy, bo to się źle kończy. Ed mocno przegiął. Młody Auditore spędził dużo czasu na rozmyślaniu i dobrze wiedział, dlaczego tym razem mu nie odpuści. On j e j mu nie odda, choćby o n a miałaby go za to znienawidzić. Po prostu nie pozwoli by j ą skrzywdził.
Przymknął oczy i ruszył w kierunku Eda. Tym razem zrobi to dość "staroświecko". Zdjął z dłoni rękawicę i rzucił nią Edowi w twarz.
- Masz dwie godziny. Łąki, Orla Dolina - rzucił przez zaciśnięte zęby, odwrócił się i już go nie było.