Ryan:
- ... I późno. Lloyd mnie zabije - dodał.
Tak naprawdę to głęboko gdzieś miał opiekuna i co on może mu zrobić. Było mu głupio, bo nie potrafił się odpowiednio zachowywać przy ludziach, szczególnie przy dziewczynach, które mu się podobały. Niedługo po tym, jak trafił do sierocińca, bardzo dotkliwie pobił jednego z dzieciaków. Wychowawcy byli wściekli i po paru kolejnych bójkach, nie mogąc wysłać go do poprawczaka, ze względu na zbyt młody wiek, całkiem odizolowali go od reszty. Stąd brak obycia.