Ocknął się z zadumy dopiero nad ranem. Tak, całą noc przesiedział na klifie. Zawył do ledwie już widocznego księżyca. W sumie nie miał gdzie iść, więc stał nadal nad brzegiem. Po jakimś czasie, gdy zrobiło się już całkiem jasno, zobaczył, że pod klifem siedzi Nicki. Cofnął się.