Gdy tamten postąpił kilka kroków naprzód cofnęła się nieco.
-To jeszcze dzieciak, Sam. Nie możesz tego odłożyć. Co ci da zemsta na nieletnim?-rzuciła mu błagalne spojrzenie.
Prychnął.
-Co z tego, że dzieciak. Może ze mną walczyć.
Logan chciał się odezwać, ale Ciri nadepnęła mu na palce.
-Nie zna zasad i ...-nie dał jej dokończyć.
-Ciri, czy ty go bronisz? Rezerwat był tak samo twoim domem jak i moim. Nie chcesz jakoś się zemścić? Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale zmieniłaś się mała i to na gorsze.
To najwidoczniej miał być przytyk nawiązujący do jakiejś sytuacji z przeszłości, bo dziewczyna zjeżyła się i spoglądała na niego wrogo.
-Nie potrzebuję zemsty. To nie była jego wina. Bardziej nasza. I Vincenta.
-Tak, Vincent miał w tym wiele udziału. Może dlatego, że wziął sobie ludzką dziewuchę? A twoja psiapsióła (tak, to zaowalowana obraza) Alyss służyła jej jak pies właśnie.