Kurde, wychodzi... Eh, chrzanić tę ich herbatę! Wstał i ruszył za dziewczyną. Dotknął delikatnie jej ramienia, przechodząc koło niej i szepnął.
- Możemy porozmawiać?...
Wyszedł na zewnątrz, nie czekając na reakcję Assassinki. Nie chciał, żeby ktoś ich razem widział, nie wiedzieć czemu... Skręcił na tyły kawiarenki. Nie było tam nikogo. Poczekał na dziewczynę. Miał nadzieję, że przyjdzie.