Jeden z mężczyzn trzymał w dłoniach karabin. Nim właśnie trzymał Ezia w szachu, gdy dwaj pozostali rozkuli go, związali mocno nadgarstki liną, którą następnie przywiązali do zwisającego z sufitu haku. Naciągnęli linę tak, że chłopak musiał stać na palcach. Wtedy facet z karabinem podszedł do niego i zgasił na jego twarzy papierosa. Młody Asasyn ledwo się trzymał, ale mimo ogromnego bólu, był jeszcze przytomny. Rick zarzucił mu na głowę stary, śmierdzący worek i zaczął okładać drewnianą pałką, szczególnie we wrażliwe miejsca. Robił to, dopóki chłopak nie odleciał. Wtedy wylał na niego wiadro zimnej wody oraz postarał się, by ten odzyskał świadomość i rozpoczął zabawę od nowa. Widać było, że torturowanie sprawia mu przyjemność, w przeciwieństwie do jego ofiary. Ezio prawie, że wyzionął ducha, ale niczego im nie powiedział, nikogo nie wydał...