Odchrząnął.
- Będziecie teraz sobie wyrzucać, co zrobiliście nie tak? I tak nie cofniecie czasu. Co było, to było. Nic się nie odstanie, więc nie widzę sensu tego rozpamiętywać - mruknął. Jego matka często mu to powtarzała. Może mówiąc to, sama wspominała to, co zrobiła najokropniejszego - porzucenie własnej córki. Może próbowała się w ten sposób jakoś usprawiedliwić?... Z kolei Connor zawsze wypowiadając te słowa myślał o Jess. Jednak nauczył się już stosować je w praktyce. Żałuje tego, co zrobił, ale co teraz poradzi? Nie wróci jej życia pustym gadaniem, czy rozmyślaniem.