// Ty... A co, gdyby tak napisać opowiadanie, na podstawie np przygód C&C? Takie prawdziwe opowiadanie, z tym, że nie dawałoby się wszystkich akcji, bo trochę za dużo by było. Nawet dość ciekawie mogłoby wyjść, a nie byłoby znowu aż tak strasznie trudno, bo możnaby posty wykorzystać.
Jej ton zdecydowanie pomógł mu podjąć decyzję. Przynajmniej tymczasową. Odwrócił głowę, wlepiając wzrok w chaszcze. Chwilę później odszedł w tamtym właśnie kierunku.
W zupełnej ciszy.
Szedł przed siebie, gdziekolwiek, nadal mocno ściskając torbę i nawet nie próbując odsuwać gałęzi, które uderzały o jego twarz i ciało. Szedł, dopóki nie natrafił na wodę. Płynęła w tym miejscu rzeka, dość głęboka. Przystanął nad brzegiem i zwiesiwszy głowę rzucił zmęczone spojrzenie na swoje odbicie w tafli wody. Zobaczył twarz człowieka, który, jak na swój wiek, bardzo wiele już przeszedł, który był już wyczerpanyżyciem i dla którego straszliwą męczarnią wydawał się każdy oddech. Wtedy usłyszał jakiś cichy szept. Ktoś lub coś zachęcało go, by wszedł do wody, tej ciemnej, chłodnej wody, dającej wytchnienie na wieki... Zrobił krok w przód. I drugi...
Nie chciał jednak tego robić. Był jeszcze zbyt młody, chciał jeszcze wszystko poukładać na przekór wszelkim przeciwnościom... Usiadł po turecku, przygarbiony, nad brzegiem. Obraz na chwilę mu się rozmazał, a potem poczuł, że jego dłonie robią się mokre i to wcale nie od wody z rzeki...