Ryan:
Skończył. Parę ostatnich postów przeczytał dobrych kilka razy.
Zamknął laptopa i odsunął się od niego. Film się już skończył, ale Ryan nawet tego nie zauważył.
Stał przez chwilę, bez ruchu, wpatrzony w jeden punkt, za oknem. Nagle uśmiechnął się ironicznie.
Wiedział, że nie będzie miał łatwego życia. Nikt jego pokroju nie ma łatwego życia. A jednak po cichu marzył, że mu się jednak uda. Chyba się zakochał. A może to było jedynie zauroczenie?
Nadzieja matką głupich. On był strasznie głupi.
Ostatnio okazało się, że wszyscy są zdracjami. Nikomu, nikomu nie może zaufać. W wieku kilkunastu lat upewnił się, że jest sam. Na całej wielkiej Ziemi jest sam. Wrócił do pierwszego pokoju.
Wziął do ręki kubek, zamieszał i wypił resztę kakao, zerkając przy tym na Iskrę. Myślami był już na zewnątrz, robiąc wyliczankę, w którym kierunku ma się udać.