Autor Wątek: Kręte uliczki  (Przeczytany 28967 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #165 dnia: Styczeń 15, 2016, 18:32:48 »

Offline Jon

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 844
  • Czyje to serce?
    • Zobacz profil
Powoli wyciągnął rękę, ostrożnie kładąc dłoń na jej ramieniu, gotów cofnąć ją natychmiast w razie jej odmownej reakcji.
Sol 98.
Każdy członek załogi miał swojego laptopa. Tym samym mam do dyspozycji sześć. Raczej, miałem sześć. Teraz mam pięć. […] Może napiszę opinię klienta. "Zabrałem go na powierzchnię Marsa i przestał działać. 0/10".





Ave Spartan 1337! xD


 
It's time to strap out boots on,
This is a perfect day to die,
Wipe the blood out of our eyes.
In this life there's no surrender,
There's nothing left for us to do,
Find the strength to see this through.

We are the ones who will never be broken
With our final breath, we'll fight to the death
We Are Soldiers! We Are Soldiers!
Whoa, Who-oh-oh-oa,
Who-oh-ohhhhhhh-oh-oa
WE ARE SOLDIERS!

I stand here right beside you,
Tonight we're fighting for ours lives,
Let me hear your battlecry.
Your Battlecry!

Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #166 dnia: Styczeń 15, 2016, 19:42:08 »

Offline Ciri

  • Spy, not a warrior
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2041
  • I am perfect like I am.
    • Zobacz profil
Fox:
Spojrzała na niego zaskoczonym wzrokiem. Nie protestowała, nie odwróciła też wzroku. Ta chwila, napięcie między nimi było niemal namacalne.

No matter how many times that you told me you wanted to leave
No matter how many breaths that you took, you still couldn't breathe
No matter how many nights that you lie wide awake to the sound of the poison rain
Where did you go? Where did you go? Where did you go?

As the days go by the night's on fire

Tell me would you kill to save a life?
Tell me would you kill to prove you're right?
Crash, crash, burn, let it all burn
This hurricane's chasing us all underground

Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #167 dnia: Listopad 08, 2016, 23:22:41 »

Offline Jon

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 844
  • Czyje to serce?
    • Zobacz profil
Oparł się o blat stołu, z założonymi rękoma, spoglądając z ukosa na Fox.
- Odstaw to - powiedział z naciskiem.
- Podpisałaś umowę, zalana się nie wywiążesz - dorzucił jeszcze.
Podniósł swój płaszcz z podłogi, na którą się zsunął, zostawiony na brzegu kanapy. Rozejrzał się za wieszakiem i zrobił z niego użytek.
Podwinął rękawy koszuli do łokci. Przyzwyczaił się już do o wiele niższych temperatur, także nawet tu, pomimo iż termometr mógłby nagrzać się w tym domu do dwudziestu stopni Celsjusza jedynie pod kocem, było mu ciepło. A w każdym razie wystarczająco. Panująca atmosfera również pozwalała się rozgrzać. Dla kogoś o słabszych nerwach nawet aż za bardzo.
Sol 98.
Każdy członek załogi miał swojego laptopa. Tym samym mam do dyspozycji sześć. Raczej, miałem sześć. Teraz mam pięć. […] Może napiszę opinię klienta. "Zabrałem go na powierzchnię Marsa i przestał działać. 0/10".





Ave Spartan 1337! xD


 
It's time to strap out boots on,
This is a perfect day to die,
Wipe the blood out of our eyes.
In this life there's no surrender,
There's nothing left for us to do,
Find the strength to see this through.

We are the ones who will never be broken
With our final breath, we'll fight to the death
We Are Soldiers! We Are Soldiers!
Whoa, Who-oh-oh-oa,
Who-oh-ohhhhhhh-oh-oa
WE ARE SOLDIERS!

I stand here right beside you,
Tonight we're fighting for ours lives,
Let me hear your battlecry.
Your Battlecry!

Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #168 dnia: Listopad 09, 2016, 20:34:30 »

Offline Fox

  • Spy, not a warrior
  • Zaawansowany użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 445
  • I have to be strong.
    • Zobacz profil
Milczała, biorąc kolejny łyk kiepskiego wina. Odstawiła szklankę. Nie powinno się pić wina w szklankach, ale cholera z konwenansami. Spojrzała na Jona odrobinę zagubiona, jakby nie była pewna, co do cholery ten facet robi w jej mieszkaniu. Zamrugała, odzyskując ostrość widzenia.
- Odrobinę za późno. Poza tym, mylisz się, dużo lepiej pracuję wstawiona. Nie skupiam się wtedy na niczym prócz roboty.
Zamilkła ponownie, zerkając w notatki, pokryte sporą ilością chwiejnie stawianych liter.
- Więc... Mam kilka teorii, ale na potwierdzenie muszę czekać. Peter wykona swój ruch i wtedy będę wiedziała do czego zmierzam. W tym momencie nie mogę ci pomóc. Aczkolwiek...
Straciła wątek, rozglądając się dookoła. Jej myśli pochłonęła inna sprawa. Wbiła wzrok w Jona.
- Cholera, nie zimno ci? Przecież tu jest najwyżej kilkanaście stopni. Mia! Gdzie jesteś, głupi kundlu? Pięknie, nigdy jej nie ma, kiedy jest potrzebna. Poczekaj, pójdę po coś ciepłego i będziesz mógł wrócić do ochrzaniania mnie - paplała radośnie.
Wstała, łapiąc równowagę. Nie była aż tak pijana, jak można by sądzić. Większość jej zachowań było aktorstwem, pozą, łatwiej ocenić ludzi, po ich zachowaniu wobec innych w momentach słabości. Nucąc pod nosem, poszła w kierunku sypialni. Zagracony pokój w niczym jej nie przypominał, większość sprzętów zostało przykrytych warstwą kurzu. Fox rzadko tu zaglądała,kłuły ją w oczy rzeczy, kiedyś należące do jej syna -  nieliczne pluszaki, butelka, smoczek, ubranka - wypełniały dziecięce łóżeczko, sklecone z przypadkowych części innych mebli i materaca. Otworzyła szafę, sięgając po stary, rozciągnięty sweter, sięgający po założeniu jej kolan. Wyglądała w nim młodziej, jak dziecko, drobna sylwetka ginęła w fałdach szarego materiału. Może był okropny i brzydki, ale ciepły, a nie miała potrzeby wyglądania pięknie tego wieczoru. I żadnego innego też. Stała chwilę, gapiąc się bezmyślnie na łóżeczko. Znalazła się i Mia, ocierając się o nogi właścicielki z cichym skomleniem.
Setting fire to our insides for fun,
to distract our hearts from ever missing them,
but I'm forever missing him.


Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #169 dnia: Listopad 10, 2016, 23:06:55 »

Offline Jon

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 844
  • Czyje to serce?
    • Zobacz profil
Westchnął. Jakoś nieszczególnie był przekonany, czy faktycznie wraz z promilami we krwi wzrasta jej sprawność umysłowa. Przeszedł powolnym krokiem pół pokoju i wziął do ręki papiery z notatkami sporządzonymi przez Fox. Przeglądając je już po raz kolejny przespacerował przez drugą połowę pomieszczenia. Był świadom, że od paru minut raczej się tam nic nie zmieniło, ale cóż poradzić. Zawodowa dokładność. Przecież mógł przegapić coś istotnego. Jego zwyczajne opanowanie nie pozwalało na okazywanie irytacji, aczkolwiek był pod presją czasu.
- Każdy dzień bez nowych informacji działa na naszą niekorzyść - rzucił, przeczuwając, że i tak nic to nie pomoże. Coś jednak zrobić musiał. Ci z góry już naciskali na Jona, by przyspieszyć jego działania, nie słuchając jego wyjaśnień.
Odniósł wrażenie, że dziewczyna zbyt długo nie wraca, jak na zwyczajne pójście po koc czy cieplejsze ubranie. Co prawda nie słyszał ( ten moment, kiedy w filmie mówią dokładnie to samo słowo, które w tym momencie piszesz xD) żadnego hałasu, który oznaczałby, iż się przewróciła, ale poszedł jej śladem i stanął w progu drugiego pokoju. Trzeba przyznać, iż jego wyposażenie nieco go zdziwiło. Spojrzał uważnie na Fox.
Sol 98.
Każdy członek załogi miał swojego laptopa. Tym samym mam do dyspozycji sześć. Raczej, miałem sześć. Teraz mam pięć. […] Może napiszę opinię klienta. "Zabrałem go na powierzchnię Marsa i przestał działać. 0/10".





Ave Spartan 1337! xD


 
It's time to strap out boots on,
This is a perfect day to die,
Wipe the blood out of our eyes.
In this life there's no surrender,
There's nothing left for us to do,
Find the strength to see this through.

We are the ones who will never be broken
With our final breath, we'll fight to the death
We Are Soldiers! We Are Soldiers!
Whoa, Who-oh-oh-oa,
Who-oh-ohhhhhhh-oh-oa
WE ARE SOLDIERS!

I stand here right beside you,
Tonight we're fighting for ours lives,
Let me hear your battlecry.
Your Battlecry!

Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #170 dnia: Listopad 11, 2016, 13:25:23 »

Offline Fox

  • Spy, not a warrior
  • Zaawansowany użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 445
  • I have to be strong.
    • Zobacz profil
Patrzyła jeszcze moment, w ciszy. Minęły niemal dwa lata, lecz ta rana nie mogła się zabliźnić, dopóki Fox nie chciała wybaczyć samej sobie. Odwróciła się, spoglądając na Jona niechętnie.
- Powinnam to sprzedać. Już nikomu się nie przyda, a zajmuje miejsce - wymamrotała, posyłając mu fałszywy uśmiech.
Minęła go, kierując się do stolika. Bez słowa wlała resztę alkoholu do szklanki.
- Szlag - warknęła, gapiąc się na pustą butelkę.
Upiła łyk, po czym odstawiła szklankę. Przetarła twarz, ignorując poczucie winy. Powinna być trzeźwa, wziąć się do roboty, dać Jonowi suche wyjaśnienia i nie robić z siebie skrzywdzonej księżniczki, bo, na bogów, nigdy nią nie była.
Setting fire to our insides for fun,
to distract our hearts from ever missing them,
but I'm forever missing him.


Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #171 dnia: Listopad 24, 2016, 22:11:18 »

Offline Jon

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 844
  • Czyje to serce?
    • Zobacz profil
Wycofał się z pokoju i oparł się o futrynę przy wejściu do salonu, zakładając ręce.
Pytać nie musiał, podstawowe informacje były banalnie proste do odczytania. Zastanawiał się tylko dlaczego nie dowiedział się tego od wywiadu. Później odpowiednio wynagrodzi winnych takiego zaniedbania.
Niech by to szlag, teraz sam musi wszystko jeszcze raz sprawdzić, zamiast ruszyć ze sprawą do przodu.
Być może nawet zaraz, mimo dość późnej już pory, wydałby odpowiednie rozporządzenia, ale nagle jego uwagę odwrócił głuchy odgłos kroków kogoś, kto bardzo się spieszy. Sądząc po narastaniu dźwięku, ten ktoś zmierzał właśnie do domu Fox, a tym ktosiem musiała być bez wątpienia Eve. Tylko co ona tu robiła i dlaczego nie słyszał Adriena razem z nią?
Znalazł się przy drzwiach szybciej, niż jego podkomendna. Otworzył je zdecydowanym ruchem, co zaskutkowało tym, iż dziewczyna niemalże na niego wpadła.
- Co ty wyprawiasz? - zapytał nieco ostrzejszym niż zwykle tonem.
Sol 98.
Każdy członek załogi miał swojego laptopa. Tym samym mam do dyspozycji sześć. Raczej, miałem sześć. Teraz mam pięć. […] Może napiszę opinię klienta. "Zabrałem go na powierzchnię Marsa i przestał działać. 0/10".





Ave Spartan 1337! xD


 
It's time to strap out boots on,
This is a perfect day to die,
Wipe the blood out of our eyes.
In this life there's no surrender,
There's nothing left for us to do,
Find the strength to see this through.

We are the ones who will never be broken
With our final breath, we'll fight to the death
We Are Soldiers! We Are Soldiers!
Whoa, Who-oh-oh-oa,
Who-oh-ohhhhhhh-oh-oa
WE ARE SOLDIERS!

I stand here right beside you,
Tonight we're fighting for ours lives,
Let me hear your battlecry.
Your Battlecry!

Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #172 dnia: Listopad 25, 2016, 17:46:26 »

Offline Fox

  • Spy, not a warrior
  • Zaawansowany użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 445
  • I have to be strong.
    • Zobacz profil
Wyprostowała się, słysząc kroki. Zaczęła pracować na wyższych obrotach, nie wyczuwając Adriena wraz z jego opiekunką. Fox nie sądziła, by dziewczyna okazała się na tyle nierozsądna, by zostawić chłopca samego. A to oznaczało, że...
- Czyli jednak scenariusz drugi. Peter okazał się mniej przewidywalny niż sądziłam. Jeśli dobrze to zaplanowałam, to twojemu dziecku nic nie jest  - mruknęła, wychylając się z salonu.
Z nową energią rzuciła się do notatek. Peter zrobił pierwszy krok, mogła więc zająć się swoim. Po pierwsze, trzeba skontaktować się z Emily, ona powinna wiedzieć co trzeba zrobić. Miała cichą nadzieję, że Jon okaże się profesjonalistą i pozłości się tylko chwilę. Nie potrzebowała burzy hormonów zirytowanego ojca.
Setting fire to our insides for fun,
to distract our hearts from ever missing them,
but I'm forever missing him.


Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #173 dnia: Listopad 26, 2016, 00:14:46 »

Offline Jon

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 844
  • Czyje to serce?
    • Zobacz profil
Słowa Fox tak mocno na niego podziałały, że zdawało się, iż  w ogóle nie dostrzegł opłakanego stanu Eve, o zainteresowaniu się nim już nie wspominając.
Dziewczyna była cała poobijana i podrapana. Próbowała ukryć ten fakt za zasłoną szalika, lecz jej starania na niewiele się zdały. Pod okiem odznaczał się dość mocno na bladej cerze spory siniec, a w kąciku ust widoczne były jeszcze, starte wcześniej niezbyt dokładnie, ślady skrzepłej krwi. Ciemno blond włosy, rozsypane w nieładzie, były jedynie przeczesane co z grubsza palcami, by nie zwracały zbyt wielkiej uwagi mijanych z dala ludzi. Także jej ubranie przedstawiało się nie lepiej - ponadrywane, poszarpane i wybrudzone.
Ale Jon już stał przed Fox. Jednym szybkim ruchem chwycił ją za gardło i przygwoździł do ściany. Patrzył na nią zimnym, pozbawionym wyrazu wzrokiem mordercy. Kogoś, komu nie zależy na życiu innych i wcale się z nim nie liczy.
Poza jednym wyjątkiem. Jeśli Adrienowi spadnie choć włos z głowy...
- Coś Ty powiedziała? - wycedził wolno przez zęby.
Sol 98.
Każdy członek załogi miał swojego laptopa. Tym samym mam do dyspozycji sześć. Raczej, miałem sześć. Teraz mam pięć. […] Może napiszę opinię klienta. "Zabrałem go na powierzchnię Marsa i przestał działać. 0/10".





Ave Spartan 1337! xD


 
It's time to strap out boots on,
This is a perfect day to die,
Wipe the blood out of our eyes.
In this life there's no surrender,
There's nothing left for us to do,
Find the strength to see this through.

We are the ones who will never be broken
With our final breath, we'll fight to the death
We Are Soldiers! We Are Soldiers!
Whoa, Who-oh-oh-oa,
Who-oh-ohhhhhhh-oh-oa
WE ARE SOLDIERS!

I stand here right beside you,
Tonight we're fighting for ours lives,
Let me hear your battlecry.
Your Battlecry!

Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #174 dnia: Listopad 26, 2016, 22:58:43 »

Offline Fox

  • Spy, not a warrior
  • Zaawansowany użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 445
  • I have to be strong.
    • Zobacz profil
Szarpnęła się, bezcelowo. Przez chwilę gapiła się na Jona niezadowolona.
- Nagle ogłuchłeś? - syknęła.
Przez moment wydawało się, że nie powie już nic.
- Powiedziałam, że jeżeli dobrze wszystko przewidziałam, to twój szczeniak jest bezpieczny. Rzadko się mylę. I nic więcej ci nie powiem, jeżeli będziesz mnie tak trzymał, troglodyto.
Rzuciła mu drwiące spojrzenie. Lubiła jego syna, ale nie na tyle, by przejąć się jego losem w obliczu znacznie większego planu.
Setting fire to our insides for fun,
to distract our hearts from ever missing them,
but I'm forever missing him.


Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #175 dnia: Listopad 30, 2016, 23:28:47 »

Offline Jon

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 844
  • Czyje to serce?
    • Zobacz profil
Eve podeszła do dwójki jak zjawa. Bez żadnego uprzedzenia zacisnęła dłoń w pięść i wycelowała prosto w twarz Jona. Może i nie wyglądała na taką, ze względu na swoją stosunkowo mizerną sylwetkę, ale posiadała siłę prawdziwej lwicy. Nawet po przejściach była w stanie sprawić, by Santos ochłonął z pierwszych emocji, zszokowany faktem oberwania w szczękę.
- Nic ci to nie da, jeśli ją zabijesz. Najpierw fakty, potem działanie - powiedzia chłodno, jednak z dziwnym smutkiem w oczach.
Jon zwolnił zaciśnięte na szyi Fox palce. Boleśnie zdał sobie sprawę z faktu, iż żeby odzyskać syna będzie musiał wydobyć od niej informacje, a następnie współpracować. To było najrozsądniejsze rozwiązanie. Frustrowało go jedynie to, że Adrien musiał się teraz cholernie bać. Został sam na sam z ludźmi najgorszego sortu, oraz, że ten stan przez najbliższe godziny raczej się nie zmieni.
Nadal całkiem nie uwolnił Fox.
- Czego oni chcą? - ton jego wypowiedzi nie uległ zmianie. Przerażająco zimny, nie odzwierciedlający prawdziwych uczuć, rozdzierających go od środka.
Sol 98.
Każdy członek załogi miał swojego laptopa. Tym samym mam do dyspozycji sześć. Raczej, miałem sześć. Teraz mam pięć. […] Może napiszę opinię klienta. "Zabrałem go na powierzchnię Marsa i przestał działać. 0/10".





Ave Spartan 1337! xD


 
It's time to strap out boots on,
This is a perfect day to die,
Wipe the blood out of our eyes.
In this life there's no surrender,
There's nothing left for us to do,
Find the strength to see this through.

We are the ones who will never be broken
With our final breath, we'll fight to the death
We Are Soldiers! We Are Soldiers!
Whoa, Who-oh-oh-oa,
Who-oh-ohhhhhhh-oh-oa
WE ARE SOLDIERS!

I stand here right beside you,
Tonight we're fighting for ours lives,
Let me hear your battlecry.
Your Battlecry!

Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #176 dnia: Grudzień 02, 2016, 16:32:48 »

Offline Fox

  • Spy, not a warrior
  • Zaawansowany użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 445
  • I have to be strong.
    • Zobacz profil
- Od ciebie nic. Od Adriena też nic. Chodzi o mnie. Mój syn miał na imię Aiden. Umarł półtora roku temu, Peter dobrze wie, że to było jego dziecko. Wie też, że winię się za jego śmierć.
Zamilkła na chwilę, patrząc w przestrzeń, ponad jego ramieniem. Fox próbowała uspokoić gonitwę myśli, by nie okazać słabości. Aiden nadal był drażliwym tematem.
- Zdradziłam Petera. Dwukrotnie. Po raz pierwszy, kiedy wybrałam ciebie, po raz drugi, gdy zamiast do niego wróciłam do jego siostry, jednej z największych jego rywalek o władzę. On chce mnie ukarać, ale nie porywając mnie i torturując, to byłoby zbyt proste. On chce, bym sama do niego przyszła. Wykorzystuje mój sentyment do Aidena, bo dobrze wie, że nie pozwolę mu na skrzywdzenie twojego dziecka.
Umilkła ponownie, tym razem z lekkim uśmieszkiem.
- Zaczekam, aż da mi znak. Wtedy zgodzę się na propozycję wymiany, dzieciak za mnie. Tylko, że zamiast dać się złapać, mam zamiar upiec dwie pieczenie na jednym ogniu Za pomocą osób równie zdesperowanych oddam ci twojego syna i zdobędę Petera. A potem sprawię, że pożałuje, że się narodził.
Setting fire to our insides for fun,
to distract our hearts from ever missing them,
but I'm forever missing him.


Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #177 dnia: Grudzień 02, 2016, 23:40:29 »

Offline Jon

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 844
  • Czyje to serce?
    • Zobacz profil
- Nie zamierzam wiecznie czekać - oparł. - Jeśli twoje przypuszczenia okażą się błędne i Adrienowi coś się stanie, to postaram się, żebyś żałowała do końca swoich dni - dodał, patrząc jej w oczy, po czym wreszcie odsunął się, puszcząc Fox.
Odwrócił się do Eve, stojącej obok.
- A ty co tu jeszcze robisz? - warknął.
- Zawiadomić agentów z najbliższych rejonów, w trybie natychmiastowym. Wykonać.
Dziewczyna bez słowa wycofała się z pomieszczenia, mało nie potykając się o coś zostawionego na podłodze. Była zmęczona, ale posłusznie zabrała się za wyznaczone jej zadanie.
Jon traktował Eveline wyjątkowo oschle i z dystansem. Szczególnie uwidaczniało się to w tej sytuacji. Nikt, poza samą dwójką zainteresowanych, nie wiedział jednak, o co tak naprawdę chodziło.
Sol 98.
Każdy członek załogi miał swojego laptopa. Tym samym mam do dyspozycji sześć. Raczej, miałem sześć. Teraz mam pięć. […] Może napiszę opinię klienta. "Zabrałem go na powierzchnię Marsa i przestał działać. 0/10".





Ave Spartan 1337! xD


 
It's time to strap out boots on,
This is a perfect day to die,
Wipe the blood out of our eyes.
In this life there's no surrender,
There's nothing left for us to do,
Find the strength to see this through.

We are the ones who will never be broken
With our final breath, we'll fight to the death
We Are Soldiers! We Are Soldiers!
Whoa, Who-oh-oh-oa,
Who-oh-ohhhhhhh-oh-oa
WE ARE SOLDIERS!

I stand here right beside you,
Tonight we're fighting for ours lives,
Let me hear your battlecry.
Your Battlecry!

Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #178 dnia: Grudzień 03, 2016, 12:10:14 »

Offline Fox

  • Spy, not a warrior
  • Zaawansowany użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 445
  • I have to be strong.
    • Zobacz profil
- Gdyby coś poszło nie tak, więcej byś mnie nie zobaczył - prychnęła cicho.
***
Fox spała, zwinięta w najdziwniejszej możliwie pozycji na krześle odsuniętym od stołu, przy którym prócz niej i Jona siedziały jeszcze dwie osoby, wezwane przez wilkokrwistą tuż po wyjściu Eve. Minęło około 20 godzin rozważania każdego szczegółu, pułapki, awaryjnych wyjść i wszystkiego co mogło pójść nie tak. Emily z entuzjazmem podchodziła do całej sprawy, jej towarzysz - Nathan, odpowiedzialny był za zburzenie każdego optymistycznego acz nierealnego założenia.
Emily paplała zawzięcie o konieczności wykorzystania elementu zaskoczenia, gdy Nathan próbował wtrącić, że taki element nie istnieje, bo Peter na pewno spodziewa się podstępu. Mężczyzna był za rezygnacją z próby uratowania Adriena, na co żywo protestowała jego towarzyszka. Korzystając ze snu Fox rozważyli też opcję zostawienia jej na pastwę losu, gdyby coś jednak poszło nie tak.
W tym momencie rozległo się nieśmiałe pukanie do drzwi. Fox natychmiast podniosła głowę, złagodzona snem twarz znów stężała. Emily gestem nakłoniła ją do otwarcia drzwi.
Za nimi stało dziecko, drżąc wyciągnęło w stronę Fox starannie opakowany list. Kobieta wysypała na dłoń ulicznika kilka monet i już go nie było. Zamknęła drzwi, podchodząc do stołu, przy którym nagle zapadła cisza.
- Mam się stawić w wyznaczone miejsce, skąd odbierze mnie człowiek Petera. Nie mogę wziąć ze sobą nikogo prócz psa, który doprowadzi Adriena tutaj. Cholera, on wie nawet, czego nauczyłam Mię.
Podała liścik Jonowi. Prócz suchych informacji, list kończył się ironicznym "Kocham, Peter." zapisanym starannym charakterem pisma.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2016, 15:29:25 wysłana przez Fox »
Setting fire to our insides for fun,
to distract our hearts from ever missing them,
but I'm forever missing him.


Odp: Kręte uliczki
« Odpowiedź #179 dnia: Grudzień 04, 2016, 17:18:04 »

Offline Jon

  • Gisou
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 844
  • Czyje to serce?
    • Zobacz profil
Wziął skrawek papieru od Fox i przeczytał kilkukrotnie. Mimo, iż tekst był dość lakoniczny, starał się przeanalizować, co był w stanie, począwszy od stylu stawiania liter, przez dobór słów, aż po budowę zdań. Spostrzeżenia dopisał do rysu psychologicznego, który tworzył w głowie.
Odłożył kartkę na stół i wstał.
W milczeniu przespacerował parę metrów, przetwarzając nowe informacje i opracowując kilka najprawdopodobniejszych scenariuszy działania. Nie mógł tak bezczynnie siedzieć i czekać, aż Peter łaskawie wypuści Adriena, bądź nie. Z drugiej strony, wszystko wskazywało na to, iż facet najprawdopodobniej dotrzyma umowy. Przynajmniej dopóty, dopóki wszystko będzie szło po jego myśli.
Przystanął i spojrzał po wszystkich, czekając na ich opinie.
Sol 98.
Każdy członek załogi miał swojego laptopa. Tym samym mam do dyspozycji sześć. Raczej, miałem sześć. Teraz mam pięć. […] Może napiszę opinię klienta. "Zabrałem go na powierzchnię Marsa i przestał działać. 0/10".





Ave Spartan 1337! xD


 
It's time to strap out boots on,
This is a perfect day to die,
Wipe the blood out of our eyes.
In this life there's no surrender,
There's nothing left for us to do,
Find the strength to see this through.

We are the ones who will never be broken
With our final breath, we'll fight to the death
We Are Soldiers! We Are Soldiers!
Whoa, Who-oh-oh-oa,
Who-oh-ohhhhhhh-oh-oa
WE ARE SOLDIERS!

I stand here right beside you,
Tonight we're fighting for ours lives,
Let me hear your battlecry.
Your Battlecry!

 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
artofwar wolodyjowskiego zameczek-rozmawiajmy rekogrupastettin variabler