***
Crawford. Jane Crawford.
Dwudziestoletnia przedstawicielka płci pięknej.
***
Wśród innych osobników jej rasy wyróżnia się odrębnym i złożonym charakterem, na który składają się między innymi takie cechy, jak brak zdolności empatycznych oraz podobnych wraz z nieumiejętnością wyrażania własnych uczuć, chłodne spojrzenie na świat i niesamowity wręcz upór, z jakim podąża obraną ścieżką. Trzeba też od razu doprecyzować, iż nie wybiera drogi na skróty. Osiągnięcie celu musi być pełne i ją satysfakcjonować. Pamiętaj, nie oznacza to, iż nie stosuje powiedzenia "po trupach do celu" w sposób dosłowny.
Ale u tej złej niemal do szpiku kości dziewczyny pojawiają się czasem i bardziej pozytywne zachowania. Przykładowo, stoi na straży sprawiedliwości. A czy to ważne, że owa sprawiedliwość ma w jej wydaniu z lekka spaczoną definicję?...
***
Jak to często bywa, Jane ze swojego dzieciństwa niewiele pamięta. Na pewno to, że było to niesamowicie spokojne i beztroskie dzieciństwo. Aż do dnia, kiedy wszystko się zmieniło.
To był piątek. Zaczął się, jak każdy inny piątek: śniadanie, czekanie wraz z siostrą bliźniaczką - Natashą, którą miała w zwyczaju złośliwie nazywać "Maddy", zdrobnieniem od imienia matki. Wiązało się to z tym, że matka bardziej interesowała się Tashą. Jane co prawda trochę przesadzała, ale faktycznie, jej siostra była głównie pod opieką matki, ona - ojca. Zapewne w niedalekiej przyszłości odbiłoby się to bardziej na stosunkach międzyrodzinnych, ale... Wracając do tematu: dzień wyglądał podobnie, tak z rana w domu, jak i potem w szkole. Dziewczynki miały wtedy dziewięć lat. Właściwie dziesięć. Za miesiąc wypadały ich urodziny. Coś dziwnego zaczęło się dziać pod koniec zajęć szkolnych. Dwie godziny przed zakończyeniem lekcji po bliźniaczki zjawili się ich rodzice. Próbowali to ukryć, ale byli mocno poddenerwowani. Jeszcze dziwniejsze było to, że zamiast do domu, zawieźli córki do mieszkania pewnej pani, nieznanej ani Jane, ani Natashy. I tam je zostawili. Obiecali, że wrócą, ale nigdy już nie wrócili.
Siostry trafiły do domu dziecka. Nie na długo. Wkrótce zjawiła się para po Natashę. Wyglądali tak, jakby ją już znali. Ale o istnieniu Jane nie miały pojęcia. Nie zabrały jej tylko dlatego, że tego samego dnia przyjechała inna para - właśnie po tę drugą dziewczynkę. I stanęło na tym, że Natasha trafiła do asasynów - współbraci zmarłej matki, a Jane do templariuszy - ludzi z zakonu ojca.
Tu ich drogi rozeszły się na dość długo. Jane wraz z nowymi opiekunami wyjechała z kraju. Dopiero tam, z biegiem lat, dowiedziała się o swoim przeznaczeniu. Jakichkolwiek kontaktów z siostrą jednak jej zakazano. Czemu? Nie miała pojęcia.
Przez dziesięć lat mieszkała, uczyła się (zarówno matematyki, fizyki i języków, jak i umiejętności walki itp) w Anglii. Kiedy więc stwierdzono, że obecni nauczyciele nie potrafią nauczyć jej już niczego nowego, wysłano ją gdzie indziej, do stolicy innego Rytu Zakonu Templariuszy. Tak więc znalazła się tutaj.
***
¤ Jane jest wysoką, wysportowaną dziewczyną o cudnych, lazurowych oczach i bardzo długich, czarnych włosach, mieniącymi się wieloma refleksami, które najczęściej zaplata w warkocz.
¤ W skład arsenału Jane wchodzi m.in. ukryte ostrze, zdobyte na jednym z pokonanych asasynów.
¤ Ulubiona broń "na odległość" to łuk i karabin snajperski. W walce wręcz najczęściej używa własnych pięści, czasem najróżniejszych rodzajów sztyletów, w tym ukrytego ostrza.
¤ Kocha konie i jazdę konną. Przybyła tu wraz ze swoją klaczą arabską imieniem Eris.
¤ Biegle posługuje się pięcioma językami: angielskim, niemieckim, włoskim, rosyjskim i francuskim. Dość dobrze zna również łacinę.
***