Skoro tylko nadarzała się okazja, jego ręce same sięgnęły po papierzyska. Przewertował większość z pierwszego i drugiego pliku. Do czego, u licha, jej informacje o asasynach i templariuszach?... Jedyna logiczna odpowiedź, jaka sama się narzucała, spowodowała, że przeszły go ciarki. To wyglądało tak, jakby Ciri była podwójnym szpiegiem. W tym momencie przypomniała mu się rozmowa z nią na temat jej związku z Deanem. On był templariuszem i chciała wyciągnąć od niego informacje na temat jego zakonu. Connor jest asasynem i ... Nie, niemożliwe! To wszystko, co mówiła, miałoby być kłamstwem? Wcale nie darzyła go żadnym uczuciem? Poczuł się zdradzony w okrutny sposób. Jak ona mogła?...
Odłożył kartki i podszedł do okna.